Nieważny styl, ważne trzy punkty - relacja z meczu Zagłębie Lubin - Wisła Płock

Na Dialog Arena do ostatniego gwizdka sędziego ważyły się losy wyniku meczu. 6100 widzów drżało o końcowy wynik KGHM Zagłębia Lubin, ponieważ Wisła Płock nie przyjechała na Dolny Śląsk po najniższy wymiar kary. Płocczanie pozostawili po sobie dobre wrażenie, ale przegrali 0:1.

Zagłębie zagrało niemal w identycznym składzie, co przed tygodniem ze Zniczem Pruszków. Zabrakło jednak kontuzjowanego Michała Golińskiego. - Nie jest to poważny uraz i wkrótce będę gotowy do gry. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować - mówił serwisowi SportoweFakty.pl pomocnik Zagłębia. Na trybunach pojawił się m.in. Rafał Ulatowski, były trener Miedziowych, który postanowił z bliska zobaczyć, jak gra jego były zespół oraz być może popatrzeć na Szymona Pawłowskiego.

Od początku tempo grze nadawało Zagłębie. Trzeba jednak dodać, iż nie było one wysokie, a nawet przeciętne. Miedziowi wolno rozgrywali swoje akcje, nie mając pomysłu na rozmontowanie defensywy Wisły.

W 16. minucie powinna paść bramka dla gości. Błąd defensywy gospodarzy wykorzystał Karol Gregorek, minął Aleksandra Ptaka, ale tak daleko wypuścił sobie piłkę, że ta i tak zmierzała w kierunki bramki. Napastnik Wisły był przekonany, że wpadnie do siatki i tylko czekał aż znajdzie się za linią. Ta trafiła jednak w słupek! Gdyby Gregorek podążył za swoim strzałem, to piłka znalazłaby się w bramce Zagłębia.

Kolejne minuty należały do gości. Po chwili jak długi wyciągnął się Ptak i zdołał sparować uderzenie jednego z rywali. Wisła nadal atakowała i w 30. minucie przed szansą stanął Gregorek. Bardzo dobrze przyjął sobie futbolówkę będąc odwróconym plecami do bramki Zagłębia. Po chwili już był zwrócony w jej kierunku i oddał celny strzał. Padł on łupem bramkarza miejscowych. - Wisła grała lepiej w pierwszej połowie, spokojniej - ocenił Orest Lenczyk.

Po przerwie tempo było nieco żywsze. W 54. minucie najaktywniejszy Gregorek uderzył zza pola karnego tuż obok słupka Zagłębia. 120 sekund później bardzo groźnie było pod drugą bramką. Dwukrotnie z dystansu strzelił Mateusz Bartczak. Za pierwszym razem został zablokowany, a za drugim uderzył fatalnie, ale… piłka trafiła na lewą stroną do Costy. Zawodnik z Zimbabwe uderzył futbolówkę leżąc już na murawie, ale ta poszybowała tuż nad poprzeczką.

To były najlepsze minuty w tym spotkaniu. Po chwili świetną kontrę wyprowadzili goście, ale zatrzymał ich Łukasz Hanzel. Następnie głową strzelił Costa, jednak Artur Melon sparował futbolówkę nad poprzeczkę.

Wreszcie 24 minuty przed końcem ponad sześć tysięcy kibiców mogło cieszyć się ze zdobytego gola. Fatalny błąd popełnił jeden z zawodników Wisły, który źle trafił w piłkę i zamiast ją wybić daleko na połowę Zagłębia, to zagrał do Michała Stasiaka. Defensor miejscowych bez namysłu dograł ją na piąty metr do niepilnowanego Ilijana Micanskiego. Bułgar strzelił głową nie do obrony, a tym samym zdobył swoją 21. bramkę w sezonie.

Z drużyny Wisły nie uszło powietrze - wręcz przeciwnie. Płocczanie ruszyli do ataków i najpierw groźnie z rzutu wolnego przymierzył Ireneusz Kowalski, a po chwili doszło do bardzo poważnego starcia. Stasiak zderzył się głową z Mateuszem Żytko i obaj piłkarze opuścili boisko. Stasiak pojechał do szpitala. - Ma rozcięty łuk brwiowy, za tydzień powinien zagrać z Odrą - ocenił Lenczyk.

W końcówce bardzo groźnie atakowała Wisła. Raz po raz gotowało się pod bramką gospodarzy. Kibice Zagłębia nerwowo czekali na końcowy gwizdek, a tymczasem po jednej z kontr sam na sam z Melonem znalazł się Micanski. Minął go, ale wskutek ostrego kąta nie zdecydował się na strzał. Po chwili było już za późno i Bułgar wywalczył tylko rzut rożny.

Ostatecznie Zagłębie wygrało 1:0. Zanotowało czwarte z rzędu zwycięstwo i awansowało na drugą pozycję. - Żal jest przegrać takie spotkanie jak dzisiejsze. Nie musimy wstydzić naszej drużyny - powiedział Włodzimierz Tylak.

KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Płock 1:0 (0:0)

1:0 - Micanski 66'

Składy:

Zagłębie Lubin: Ptak - Kocot, Stasiak (80' Ganowicz), Kapias (55' Jasiński), Costa, Hanzel (89' Piotrowski), M.Bartczak, Jackiewicz, Pawłowski, Kolendowicz, Micanski.

Wisła Płock: Melon - Żytko (79' Wyszogrodzki), Jarczyk, Moryc (88' Gęśla), Chwastek, Sielewski, Grudzień (72' Solecki), Szabat, Kowalski, Iwanicki, Gregorek.

Żółta kartki: Ganowicz (Zagłębie Lubin).

Sędzia: Grzegorz Stęchły.

Widzów: 6100.

Najlepszy piłkarz Zagłębia Lubin: Michał Stasiak

Najlepszy piłkarz Wisły Płock: Karol Gregorek

Najlepszy piłkarz meczu: Michał Stasiak

Źródło artykułu: