W 49. minucie po nieudanym ataku drużyny Roberta Lewandowskiego piłka padła łupem Tolgi Zengina, ale gdy bramkarz Besiktasu zagrał ją ręką do kolegi z drużyny, sędzia Michael Oliver przerwał grę, ponieważ w narożniku boiska... spacerował kot.
Miau. Miau.#BJKFCB pic.twitter.com/yPqg6Hzu89
— FC Bayern München (@FCBayern) 14 marca 2018
Anglik przerwał spotkanie na 53 sekundy, cierpliwie czekając aż czworonóg opuści plac gry. Intruz nie sprawił większych problemów - po blisko minucie sam przeskoczył przez bandę reklamową i Oliver mógł nakazać wznowienie gry od rzutu sędziowskiego.
Stambuł nazywany jest "miastem kotów". Te zwierzęta mają nad Bosforem wyjątkowy status. Mało tego, w 2016 roku miał swój premierę film "KEDI - sekretne życie kotów" opowiadający historie stambulskich kotów i ukazujący ich szczególne miejsce w społeczności tego miasta. Szacuje się, że w Stambule żyje ponad 125 tys. kotów, w tym znaczna część na ulicy.
Bayern pokonał Besiktas na jego terenie 3:1 i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski przebywał na boisku od 1. do 68. minuty.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Wszyscy już skreślili Teodorczyka
Pablo co Ty wyrabiasz ? ;))