Fatalny tydzień dla całej Legii Warszawa. Porażka goni porażkę

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa

Tak źle jeszcze nie było. Piłkarze i koszykarze Legii Warszawa doznali w ostatnich dniach kolejnych porażek w lidze. Podopieczni Romeo Jozaka tracą do Jagiellonii już trzy punkty. Drużyna Tane Spaseva przegrała z kolei 23. mecz w rozgrywkach.

Kibice Legii Warszawa nowy tydzień rozpoczęli w fatalnych nastrojach. Głównie przez piłkarzy z Łazienkowskiej 3, którzy w marnym stylu przegrali w niedzielę z Wisłą Kraków (0:2). Mistrza Polski ośmieszył Carlitos, który zabawił się z zawodnikami ze stolicy.

Team Romeo Jozaka wyglądał jak dzieci we mgle. Kibice przeżyli deja vu z meczu z Jagiellonią (0:2), w którym legioniści zostali zdominowani przez rywali. Wtedy wytłumaczeniem była szybka czerwona kartka dla Domagoja Antolicia, teraz próżno go szukać.

- Jestem zawiedziony. Nasze głowy nie były obecne na boisku, były zupełnie gdzieś indziej. Muszę dowiedzieć się, dlaczego tak się stało - powiedział po meczu trener Legii. - Uwielbiam grać na naszym stadionie, mamy tutaj za sobą kibiców. Słaba dyspozycja na własnym boisku może być spowodowana większą presją - dodał.

Mistrzostwo się oddala

Fakty są nieubłagane. Gdyby nie szczęśliwe zwycięstwo z Lechem Poznań (2:1), Legia mogłaby mieć trzy porażki z rzędu przed własną publicznością! W ostatnim spotkaniu drużyna przebiegła również aż o 8 km mniej od przeciwnika (121 do 113). To o czymś świadczy.

Wymowną sytuacją po klasyku z Wisłą było również zachowanie Michała Kucharczyka, który przyszedł do strefy wywiadów, walnął pięścią w ścianę reklamową, odwrócił się na pięcie i poszedł z powrotem. To najlepszy obraz aktualnego mistrza Polski. Swoją frustrację wyładowali także fani z Łazienkowskiej. - Legia grać, kur... mać - niosło się na trybunach stadionu.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: Co dalej z Błaszczykowskim? Adam Nawałka: Jest naprawdę optymistycznie!

9 porażek w lidze na tym etapie to bardzo dużo. Dwie z nich legioniści doznali z Jagiellonią Białystok, jedną z Lechem Poznań, Górnikiem Zabrze czy Wisłą Kraków, czyli drużynami z górnej części tabeli Lotto Ekstraklasy. Strata do liderującego zespołu Ireneusza Mamrota wynosi trzy punkty. W praktyce są to cztery "oczka", gdyż w dwumeczu lepsza jest Jaga. Mistrz Polski ponownie nie jest zależny tylko od siebie i musi liczyć na potknięcia rywali. A to dla klubu najgorszy scenariusz.

Jeszcze gorzej u koszykarzy

Legia Warszawa to nie tylko piłkarze, ale również odradzający się zespół koszykówki, który po 16-latach, w wielkim stylu wrócił do ekstraklasy. Właściciele klubu wspierają obie sekcje i chcą stworzyć wielki zespół na wielu płaszczyznach. Plany są ambitne.

W najwyższej klasie rozgrywkowej koszykarze radzą sobie jednak fatalnie. Ich bilans to 2 zwycięstwa i 23 porażki. W normalnych okolicznościach drużyna
najprawdopodobniej pożegnałaby się z ligą, jednak wobec wycofania się z rozgrywek Czarnych Słupsk, beniaminek ma pewne utrzymanie. Nikt nie spada.

W ostatnim tygodniu legioniści doznali dwóch porażek przed własną publicznością. Jedną z Kingiem Szczecin (74:84), a drugą z Treflem Sopot (63:87). W trakcie rozgrywek do drużyny dołączył macedoński szkoleniowiec Tane Spasev, który miał odmienić jej grę. Przed nim jest jednak wiele pracy. - Wiedziałem, że wyniki są niezadowalające, ale praca w takim klubie jest ogromnym wyzwaniem. A ja kocham wyzwania. Jestem przekonany, że Legia za kilka lat będzie odnosić wielkie sukcesy - mówił nam Spasev.

Trener koszykarzy apeluje o cierpliwość. - Wygrywanie to proces. Na to potrzeba czasu. Nie da się wszystkiego zbudować w ciągu 2-3 miesięcy - tłumaczył.

Celem Legii w kontekście długofalowym jest mistrzostwo Polski oraz gra w europejskich pucharach. - Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że koszykarska Legia potrzebuje czasu, mistrzostwa nie przyjdą w ciągu jednego-dwóch sezonów. Może by tak było, gdybyśmy mieli dziesięciokrotnie większy budżet. Chociaż w sumie i to nie gwarantuje sukcesu, co widzimy w innych ligach w Europie - przyznał.

Ugasić pożar

Obie sekcje zespołu ze stolicy mają krótkofalowe i długofalowe cele. Pierwsze należą do piłkarzy, którzy za wszelką cenę chcą zdobyć trzecie z rzędu mistrzostwo Polski, a potem powalczyć o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Koszykarze muszą natomiast odbić się od dna, wyciągnąć wnioski i w przyszłym sezonie zagrać na miarę oczekiwań.

Kibice Legii Warszawa oczekują wszak drużyny na wzór Barcelony, Realu Madryt, Bayernu Monachium czy Olympiakosu.

Komentarze (16)
avatar
marolstar
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to ci odpowiem:
1) czy po 30 min myślałeś że Lech ma szansę na chociaż remis z Jagą ? Jaga totalnie zdominował Lech i powinna prowadzić ze 3-0.....a jednak zwrot był, był !!! Czy jakby było 2-2
Czytaj całość
avatar
rrrrrrrrrrrrrr
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Gdyby nie karny z kapelusza to legia byłaby już za Lechem w tabeli, no ale Marciniak musiał pomóc a jakże. 
avatar
MZ1975
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gra Legii w tym momencie to jest tragedia. Z tym trenerem raczej nic nie osiągną. Tak słabego początku rundy wiosennej to nie pamiętam. 
avatar
LW1916
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Raz na wozie, raz pod wozem". Samo życie...