Piłkarzy Lechii pogrążył wstyd. Ariel Borysiuk: Teraz liczy się tylko ciężka praca

Newspix /  Lukasz Laskowski / PressFocus / Na zdjęciu: Ariel Borysiuk
Newspix / Lukasz Laskowski / PressFocus / Na zdjęciu: Ariel Borysiuk

Ostatnie tygodnie są koszmarne dla piłkarzy Lechii Gdańsk, dlatego wygrany 1:0 sparing z Chojniczanką jest światełkiem w tunelu. Ariel Borysiuk przyznał, że po ostatniej porażce z trzecioligowcem jego drużynie było wstyd.

- Za nami ciężki tydzień. Od wtorku zaczęliśmy przygotowania po meczu z Lechem, później badania, wymagające treningi i sparing z Chojniczanką. Trener zakomunikował nam, że tak to będzie wyglądało i musimy wykorzystać czas do meczu z Koroną. Trzeba trochę podgonić, by starczyło nam sił i energii - powiedział Ariel Borysiuk, który strzelił jedynego gola w sparingu z Chojniczanką Chojnice. - Cieszy zwycięstwo z Chojniczanką, bo po meczu z Kotwicą było nam wstyd. Wygraliśmy, zagraliśmy na 0 z tyłu i w naszej sytuacji nawet w takich meczach trzeba budować mentalność - dodał.

Borysiuk w piątek strzelił gola trzeciej drużynie Nice 1. Ligi. - Miałem dobre podanie, uderzyłem i trochę brakowało tych bramek. Trener nas uczula, byśmy próbowali uderzać - przyznał piłkarz Lechii Gdańsk. - Każdy woli grać sparing niż biegać bez piłki, ale i to jest potrzebne. Pewne cele przed meczem zrealizowaliśmy i nie wyglądało to wszystko super, ale było to dobre przetarcie mentalne - ocenił.

Do końca rundy zasadniczej gdańszczanom pozostały dwa mecze. Najpierw pojadą do Kielc na spotkanie z Koroną, a następnie na własnym stadionie podejmą Arkę Gdynia. - Nie rozmawialiśmy o punktach do zdobycia, była ciężka praca. Wiemy, że jesteśmy bardzo blisko strefy spadkowej i każdy mecz będzie dla nas ważny, niezależnie czy gramy z Korona, czy z Arką, musimy zacząć wygrywać. Mamy jeszcze tydzień do spotkania w Kielcach i wierzymy, że praca przyniesie efekty - wyraził nadzieję Ariel Borysiuk.

Piotr Stokowiec narzeka na to, w jakiej dyspozycji fizycznej są jego piłkarze. - Jak trener tak powiedział, to tak jest. Wie ze swoim sztabem co mamy robić i ufamy, że praca przyniesie efekty. Zostało jeszcze 9 spotkań i wierzymy, że przyniesie to punkty - odniósł się pomocnik.

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Zweryfikuje nas dopiero mecz z Senegalem

Komentarze (0)