Łukasz Surma: Musimy przeanalizować błędy i ich nie powielać

Pomocnik Lechii, Łukasz Surma po przegranym przez gdańszczan 2:0 spotkaniu z Górnikiem Zabrze był rozgoryczony, że z Zabrza jego drużynie nie udało się wywieźć zdobyczy punktowej. Lider drugiej linii drużyny z Trójmiasta uważał, że samo spotkanie było wyrównane, a Górnik lepiej zachowywał się pod bramką rywala. Zdaniem Surmy Lechia musi przeanalizować błędy popełnione w meczu z Górnikiem i zrobić wszystko by te nie powtarzały się w kolejnych spotkaniach.

- Nie wykorzystaliśmy żadnej sytuacji z tych świetnych pozycji strzeleckich jakie sobie stworzyliśmy. Żeby myśleć o punktach wywiezionych z tak ciężkiego terenu powinniśmy chociaż, raz trafić do siatki Górnika. Niestety nam się to nie udało i przegraliśmy ważny dla nas mecz - mówił po zejściu z boiska pomocnik Lechii, Łukasz Surma. - Nawet po strzelonej przez Górnika bramce mecz był wyrównany, ze wskazaniem na nas, bo to my atakowaliśmy bramkę gospodarzy. Na boisko wszedł jednak Darek Kołodziej i swoją bramką wygrał Górnikowi mecz, bo równie dobrze spotkanie mogło się zakończyć remisem 1:1 - mówił z grymasem niezadowolenia na twarzy zawodnik gdańszczan.

Doświadczony rozgrywający gdańskiej drużyny uważa, że presja związana za stawką meczu nie powiązała zawodnikom Lechii nóg: - O stawce meczu myśli się tylko do chwili wyjścia na murawę. Potem takie myśli odchodzą i myśli się tylko o tym, jak najlepiej zagrać piłkę, albo uderzyć na bramkę żeby drużyna miała z tego jak najwięcej korzyści. Stawka tego spotkania była naprawdę duża, zarówno dla nas jak i dla Górnika, ale nie było widać, by presja powiązała którejś z drużyn nogi na boisku. Spotkanie stało na dobrym poziomie i widać po tym, że na boisku nikt nie kalkulował - zauważył pomocnik drużyny z Trójmiasta.

Zawodnik Lechii przyznał, że w przerwie trener Tomasz Kafarski zwracał drużynie uwagę na poprawę gry w ofensywie: - W przerwie trener uczulał nas na to, byśmy mądrzej zagrali w ataku. W pierwszej połowie nam ta sztuka wyraźnie nie wychodziła, bo marnowaliśmy seryjnie dogodne sytuacje podbramkowe. W drugiej połowie udało nam się zagrać lepiej w tej formacji, ale nie przyniosło to oczekiwanego efektu bramkowego. Będziemy się musieli poważnie zastanowić, dlaczego wyglądało to tak, a nie inaczej i nie powielać tego typu błędów w przyszłości - podkreślił popularny "Surmik".

- Przed nami kolejne spotkania i tylko na tym się teraz skupiamy. Wiemy w jak niewygodnej sytuacji jesteśmy, ale na pewno nie jest to sytuacja bez wyjścia. Będziemy robić wszystko to, co będzie konieczne żeby Lechia w przyszłym sezonie grała w ekstraklasie. Czeka nas ciężka walka, bo przeciwnicy też nie odpuszczą, ale my nie mamy nic do stracenia. Będziemy w każdym meczu grać o punkty, bo to jest w tej chwili najważniejsze - zakończył Łukasz Surma.

Komentarze (0)