Od początku sezonu pewne miejsce w bramce Górnika Zabrze miał Tomasz Loska. Młodzieżowy reprezentant Polski grał zarówno w Lotto Ekstraklasie, jak i w Pucharze Polski. W 28 ligowych pojedynkach stracił 41 bramek, ale i tak wygrywał rywalizację z Wojciechem Pawłowskim. To zmieniło się w sobotę, gdy to właśnie Pawłowski znalazł się w podstawowym składzie.
Dla 25-latka był to dopiero czwarty oficjalny mecz w barwach Górnika, którego zawodnikiem jest od rundy jesiennej poprzedniego sezonu. W Nice I lidze rozegrał jedno spotkanie, a do tego dołożył dwa pojedynki w obecnej edycji Pucharu Polski. W starciu z Sandecją Nowy Sącz Pawłowski dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki, ale kilka razy uratował swój zespół przed stratą bramki.
- Walka o miejsce w składzie cały czas trwa i w meczu z Hajdukiem Wojtek bardzo dobrze wprowadził się w zespół. Jestem przekonany, że taka rywalizacja jest z korzyścią dla drużyny. To jest fair walka - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
Spotkanie Górnika z Sandecją zakończyło się remisem 2:2, który dla obu drużyn był rozczarowaniem. - Uważam, że to nie było łatwe spotkanie. Sandecja dobrze się broniła. Przeważaliśmy przez cały mecz, stworzyliśmy sobie więcej sytuacji. Pozostaje niedosyt, bo przegrywaliśmy 0:1, ale potrafiliśmy wyjść na prowadzenie - powiedział Pawłowski.
Zabrzanie już we wtorek zmierzą się w półfinale Pucharu Polski z Legią Warszawa. - Trzeba się cieszyć z każdego punktu, bo to dla nas ciężki okres. Do tego dużo chłopaków łapie kontuzje i nasze braki kadrowe są coraz większe. Ten mecz jest jednak historią i musimy się skupić nad tym, by pokonać Legię - ocenił Pawłowski.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #18. Najgorszy moment już za Górnikiem?