Arkadiusz Milik potrzebował tylko 123 minut! Reprezentant Polski szybko upolował pierwszą zdobycz

Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Tylko 123 minut potrzebował Arkadiusz Milik do strzelenia pierwszego gola po powrocie na boisko po kontuzji kolana. Rok temu w podobnych okolicznościach Polak czekał na premierowe trafienie blisko dwa razy dłużej!

W tym artykule dowiesz się o:

Arkadiusz Milik pauzował od 23 września minionego roku, gdy w meczu ligowym ze SPAL 2013 zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie, do 16 stycznia. Gdy rok wcześniej doznał identycznego urazu lewego kolana, wznowił treningi dwa tygodnie szybciej.

Teraz także dłużej czekał na pierwszy po kontuzji występ - rok temu zameldował się na boisku już 130 dni po doznaniu urazu, a teraz zagrał dopiero po 161 dniach od zerwania więzadła.

Reprezentant Polski nie spieszył się z powrotem na boisko, ale za to zdecydowanie krócej czekał na pierwsze trafienie. Występ w niedzielnym meczu z Chievo Werona (2:1) był dopiero jego siódmym po powrocie do zdrowia, a na gola czekał tylko 123 minuty. Z kolei premierową bramkę po pierwszym urazie zdobył dopiero w 11. występie, a jego niemoc trwała 240 minut.

Podobne są natomiast okoliczności towarzyszące przełamaniu Milika. Rok temu jego trafienie uratowało Napoli remis w meczu z Sassuolo (2:2), a teraz strzelił gola na 1:1, który natchnął drużynę Maurizio Sarriego do zakończonej sukcesem walki o zwycięstwo.

Bramka zdobyta przez 24-latka w meczu z Chievo jest jego trzecią w tym sezonie, a 11. w ogóle w barwach Napoli. Nie jest to pokaźny dorobek, ale warto pamiętać, że kontuzje kolan ukradły Milikowi łącznie niemal cały sezon. Bardziej miarodajna jest inna statystyka - Polak trafia do siatki rywali Azzurrich co 105 spędzonych na boisku minut, a udział w bramce Napoli ma co 89 rozegranych minut.

Milik powoli wraca do formy sprzed kontuzji, a czasu na odzyskanie dawnej dyspozycji nie ma wiele, bo do końca sezonu Napoli rozegra jeszcze tylko sześć ligowych spotkań.

ZOBACZ WIDEO AS Roma grała, Fiorentina strzelała [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Claudia_
8.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lepiej nie mógł odpowiedzieć na komentarze, że po dwóch tak ciężkich kontuzjach nie da już rady wrócić ;) Już nawet nie o tego gola chodzi, wygląda bardzo dobrze pod względem stricte piłkarskim Czytaj całość
Ryszard Kurant
8.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz