Policja zajmuje się pogróżkami pod adresem żony Michaela Olivera

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Michael Oliver
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Michael Oliver

Żona Michaela Olivera, sędziego, który pracował podczas meczu Realu Madryt z Juventusem Turyn, otrzymuje pogróżki. Sprawą zajęła się już policja.

W ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów Michael Oliver był głównym arbitrem. W doliczonym czasie gry, kiedy Juventus prowadził 3:0 (ten wynik decydował o dogrywce - przyp. red.), podyktował rzut karny. Gianluigi Buffon ruszył z pretensjami do sędziego. Ten, po tym co usłyszał, nie zastanawiał się długo i pokazał czerwoną kartkę bramkarzowi Juventusu Turyn. Real wykorzystał swoją szansę i awansował do półfinału.

- Kiedy nie masz odpowiedniej osobowości lub jeśli brakuje Ci wrażliwości na to, co dzieje się w grze, nie powinno cię być na boisku. Pozostań na trybunach ze znajomymi, frytkami i colą - powiedział o Oliverze Buffon, wywołując prawdziwą burzę.

Kibice Juventusu atakowali na Twitterze Michaela Olivera, problem w tym, że to nie był on, sędzia powiem nie posiada konta na tym portalu. Przerzucili więc swoją krytykę na żonę arbitra, Lucy.

W mediach społecznościowych opublikowano nawet jej numer telefonu. Internauci atakowali kobietę, która również sędziuje mecze, grożąc jej i obrażając publicznie. Jak donosi BBC, prawą zajęła się już policja.

ZOBACZ WIDEO LM: Bayern pokona Real, a Lewandowski odejdzie? "Bayern będzie mu jeszcze wdzięczny"

Juventus w pełni poparł Buffona, który nie wycofał się ze swoich słów, choć później tłumaczył się z nich mniej emocjonalnie. Bramkarz przyznał, że być może przesadził, ale nadal - według niego 33-letni Oliver jest zbyt młody, by sędziować tak ważne mecze. Massimiliano Allegri wstawił się za swoim zawodnikiem, dodając, że jest wzorem do naśladowania na boisku.

UEFA na razie nie odniosła się do tych wydarzeń. Włoscy fani piłkarscy, którym nagonka na żonę sędziego wcale się nie podoba, pod specjalnym hashtagiem #ItaliaLovesMichaelOliver napisała już tysiące wpisów, a ich liczba cały czas rośnie.

Źródło artykułu: