Royal Baby 3. "The Son" już na świecie. Imię prosto ze stadionu?

Getty Images /  Arthur Edwards - WPA Pool / Na zdjęciu: Książę William i księżna Kate
Getty Images / Arthur Edwards - WPA Pool / Na zdjęciu: Książę William i księżna Kate

- Będę nalegał, aby dziecko nazwać Jack....albo Jackie - zdradził niedawno na meczu piłkarskim książę William. W poniedziałek jego żona Kate Middleton urodziła mu i całej Anglii syna.

To był mecz pomiędzy Aston Villa i Cardiff City, drużynami z ligi The Championship (zaplecze Premier League). Aston Villa wygrał 1:0 na oczach swojego największego fana Księcia Williama. Zwycięskiego gola strzelił Jack Grealish. To wtedy książę zaczął się przed kibicami na trybunie rozwodzić na temat imienia. Angielskie tabloidy te słowa podchwyciły, a że w rodzinie królewskiej rozkochane są do szaleństwa, więc i szaleństwo rozpoczęło się na dobre.

Od poniedziałku jeszcze przybierze na sile. Chłopiec waży 3,800 kg, książę Cambridge był obecny podczas narodzin. Stadionowego "Jacka" brytyjskie media nie wymieniały co prawda wśród typowanych imion. Rządziły raczej Arthur, Albert, Frederick, James i Philip. Na razie to ścisła tajemnica.

Tajemnicą jednak nie jest, że skoro William miał sobie gdzieś pożartować na temat imienia dziecka, to stadion był ku temu doskonałym miejscem. Książę kocha sport, kocha futbol. Mówił:  - Kocham, ale nawet nigdy dobrze w niego nie grałem.  Jednak powtarzam sobie: jeśli będziesz ciągle próbował, w końcu coś się stanie. Piłka nożna może dać wiele dobrego. To ogromna siła dobra.

To dobro zaprowadziło go do Birmingham, do klubu Aston Villa. Ten wybór dumny ojciec tłumaczył kiedyś: - Wszyscy moi znajomi kibicowali albo Manchesterowi United, albo Chelsea Londyn. Nie chciałem iść za nimi. Potrzebowałem drużyny, która zapewni mi emocjonalną przejażdżkę kolejką górską. I klubu z wielką historią.

Pięć lat temu, gdy urodził się pierwszy syn królewskiej pary - książę George (drugim dzieckiem jest córka Charlotte), Aston Villa przygotował dziecku prezent. Koszulkę z numerem 1 i napisem "HRH (Jego Królewska Wysokość).

A potem William próbował synkowi zaszczepić miłość do piłki. Młodzieniec jednak takiej kontaktowej gry na razie nie lubi. Może uda się z Jackiem...

ZOBACZ WIDEO Co za uderzenie z woleja Grealisha! Przepiękny gol na Villa Park [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Źródło artykułu: