Po Jozaku nie ma już śladu. Klafurić buduje nową Legię

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Dean Klafurić
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Dean Klafurić

Po Romeo Jozaku pozostały już tylko opowieści. Legia Warszawa pod wodzą Deana Klafuricia prezentuje się coraz lepiej. Chorwat szybko zaprowadził porządek. To ma pozwolić warszawskiemu zespołowi zdobyć dublet - mistrzostwo i Puchar Polski.

Szef Legii Dariusz Mioduski po porażce z KGHM Zagłębiem Lubin (0:1) podziękował za współpracę Romeo Jozakowi i powierzył obowiązki pierwszego trenera Deanowi Klafuriciowi, który pełnił wcześniej rolę asystenta. Chorwat nie miał za dużo czasu na uporządkowanie sytuacji po swoim rodaku. Spisał się jednak znakomicie.

Legia najpierw ograła w Pucharze Polski Górnik Zabrze 2:1, a następnie w Krakowie okazała się lepsza od Wisły 1:0. Zwycięstwa to jedno, ale kibiców może także cieszyć styl zespołu, który zaczął prezentować się znacznie lepiej.

"Przegląd Sportowy" informuje, że Klafurić odrzucił metody Jozaka, czyli nudne odprawy motywacyjne, które nie trafiały do piłkarzy. Chorwat zaczął mocniej zwracać uwagę na silne i słabe strony rywali. Przywrócił także ustawienie 1-4-2-3-1.

Z Wisłą w pierwszym składzie zagrał Cristian Pasquato. Ofensywny pomocnik otrzymał szansę po tym jak zaliczył asystę w meczu z Górnikiem Zabrze. W Krakowie Włoch zagrał bardzo solidne zawody. To jego uderzenie z dystansu dało zespołowi cenne trzy punkty. Pasquato miał cztery udane dryblingi i 80 procent dokładnych podań.

Nową Legię chwali Dariusz Dziekanowski. - Tymczasowy sztab szkoleniowy mistrzów Polski lekko skorygował ustawienie, ale przede wszystkim zupełnie inaczej zaprezentowali się piłkarze: walczyli od początku do końca, po stracie piłki natychmiast wracali na swoje pozycje i Wisła w obronie napotykała mur - pisze w felietonie dla "PS".

Były reprezentant Polski studzi za to zachwyty nad formą Pasquato. - Nie chciałbym psuć Włochowi humoru, ale na jego miejscu po meczu poszedłbym do szatni Wisły i podziękował tym dwóm piłkarzom, którzy pozwolili mu się ograć niczym juniorzy. Na razie więc spokojnie z tymi zachwytami - przyznaje.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Półfinał LM 2018. Pojedynki Lewandowskiego z Ramosem to niesamowita historia

Komentarze (4)
avatar
Rafal Karpinski
27.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i tak go wywala... taka jest logika w dzialaniu wlascicieli Legii 
avatar
hack
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmianę widać było z Wisłą, nastawienia i ustawienia. Oby to coś dało. 
spaniol
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
miało być Biedna legia ... 
spaniol
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Po Jozaku ani śladu ???? a piłkarzyki ??? to oni albo im chce się albo walcza ale nie na boisku!!! iedna legia Biedna Polska piłka !!!!