Jak pisze turecki dziennik "Hurriyet", Cakir otrzymał z Chin "astronomiczną" ofertę i z dużym prawdopodobieństwem ją przyjmie. Jego kariera sędziowska zbliża się do końca, a wyjazd do Azji zabezpieczyłby go finansowo przed emeryturą.
Jeśli Turek przystanie na propozycję w chińskiej Super League, nie będzie prowadził spotkań w swoim ojczystym kraju. O Lidze Mistrzów nie ma mowy, jednak UEFA raczej nie będzie przychylnym okiem patrzeć na sędziego, który na co dzień pracuje na innym kontynencie.
Według informacji "Hurriyet", inwestujący ogromne sumy w piłkę nożną Chińczycy chcą ściągnąć do swojej ekstraklasy jeszcze kilku innych arbitrów zakwalifikowanych na Mistrzostwa Świata w Rosji. Nazwisk jednak nie podaje.
W tym tygodniu o Cakirze było głośno z powodu jego postawy w meczu półfinałowym Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Bayernem Monachium. Doświadczony arbiter najpierw nie odgwizdał rzutu karnego po faulu w "szesnastce" na Robercie Lewandowskim, a potem nie zauważył ewidentnej ręki Marcelo w polu karnym.
ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Spodziewaliśmy się takiej Arki