Półfinał LE 2018. Atletico - Arsenal: Wenger rozczarowany. "Przykro, że odchodzę w taki sposób"

Reuters / Arsene Wenger pracuje z Kanonierami od 1996 r.
Reuters / Arsene Wenger pracuje z Kanonierami od 1996 r.

Na pomeczowej konferencji prasowej Arsene Wenger był wyraźnie załamany faktem, że Arsenal nie awansował do finału Ligi Europy. Przyznał także, że po rozstaniu z Arsenalem będzie potrzebował trochę czasu, aby się pozbierać.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=617]

Arsenal[/tag] znowu rozczarował swoich kibiców, którzy wierzyli, że ich klub wygra Ligę Europy. Przygoda z tymi rozgrywkami zakończyła się w półfinale. Londyńczycy w pierwszym spotkaniu z Atletico Madryt zremisowali 1:1, a w rewanżu przegrali na wyjeździe 0:1. Trofeum mogło być piękny ukoronowaniem przygody Arsene'a Wengera, który po sezonie rozstaje się z "Kanonierami".

Francuski szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej był załamany. Pochwalił Atletico, życzył Hiszpanom powodzenia w finale, ale nie krył rozczarowania.

- Jestem jak cały zespół bardzo smutny, rozczarowany, a nawet sfrustrowany. Szczególnie bolesne jest odpadnięcie z rozgrywek po tak dobrych dwóch meczach w naszym wykonaniu. Klub teraz ma trochę czasu, aby zastanowić się, co zrobić w przyszłym sezonie - mówił Wenger.

Jeden z dziennikarzy zapytał trenera Arsenalu, co będzie robił po zakończeniu 22-letniej pracy w tym klubie. 68-latek nie chciał wypowiadać się na ten temat.

- W tej chwili nie mam żadnych planów. Najpierw muszę wyleczyć się z ogromnego rozczarowania. Jest mi bardzo przykro, że odchodzę w taki sposób. Muszę się zregenerować, bo futbol bywa okrutny. Czasami jest przyjemnie, a czasami cierpienie jest tak silne, jak dziś - przyznał.

ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Spodziewaliśmy się takiej Arki

Komentarze (0)