[tag=9356]
Tadeusz Pawłowski[/tag] określił zachowanie swojego gracza jako głupotę i nie krył złości podczas konferencji prasowej. - Kontuzja była winą błędu samego zawodnika. W trakcie radości po bramce rzucił się efektownym tygrysem do przodu i obił sobie obojczyk - skomentował doświadczony szkoleniowiec.
Urazu doznał również coraz częściej wykorzystywany przez sztab szkoleniowy WKS-u Augusto. - Niestety to kontuzja mięśnia dwugłowego. Wprawdzie dograł to spotkanie, ale specjalnie przesunąłem go do środka ataku. Najprawdopodobniej nie wyjdzie on już w tym sezonie na boisko, a wielka szkoda, bo dawał naszej ekipie bardzo wiele.
Niemniej były to jedyne momenty w tym meczu, gdy legenda wrocławskiego klubu, która po raz kolejny uratowała go przed spadkiem, miała powody do irytacji. - Było to ciężkie spotkanie, które dobrze się dla nas ułożyło. Widać było, że to już trzecie starcie w tym tygodniu. Włożyliśmy dużo pracy i znaleźliśmy dobrą receptę na dwie blisko siebie ustawione linie obrony i pomocy Pogoni.
Pawłowski po raz kolejny docenił postawę Jakuba Koseckiego. "Kosa" zbiera
coraz lepsze recenzje i kolejny raz napędzał ofensywę Śląska. - Kuba spisał się dziś świetnie, ale cały zespół stanął na wysokości zadania. Gra w przewadze niewątpliwie ułatwiła nam triumf w tym meczu.
65-letni szkoleniowiec opowiedział również o planach drużyny na kolejny sezon.
- Aktualnie jesteśmy już w trakcie budowy drużyny. Dziesięciu piłkarzy z podstawowego składu ma kontrakty obowiązujące dłużej niż do czerwca 2018 roku. W ostatnich spotkaniach będziemy starali się zagrać dwoma napastnikami. To również może nam dać ciekawe rozwiązania taktyczne na przyszły rok.
ZOBACZ WIDEO Precyzyjne oko Cengiza Undera. AS Roma lepsza od Cagliari Calcio [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]