Wygraną z Pogonią Siedlce zapewnił legniczanom Marquitos, który rozegrał najlepszy mecz w rundzie wiosennej i w pojedynkę doprowadził między 20. a 32. minutą do wyniku 2:0. Miedź mogła zagwarantować sobie awans w sobotę, ale nie wszystko było w jej rękach. Swoje zadanie wykonała, doczekała się porażki GKS-u Katowice, ale nie Chojniczanki.
Drużyna z Pomorza zdobyła w rundzie jesiennej 35 punktów, a w wiosennej 18. Także porównanie wyników na własnym stadionie z obu okresów jest druzgocące dla podopiecznych Krzysztofa Brede. W pojedynku z Chrobrym Głogów stanęli mimo to na wysokości zadania i zwyciężyli 3:0. Wszystkie gole zdobyli piłkarze związani w przeszłości z Wisłą Płock. Dwa Damian Piotrowski, a jednego Jakub Bąk. Chojniczanka jest na trzecim miejscu w tabeli i traci do wicelidera Zagłębie Sosnowiec dwa punkty.
Również Trójkolorowi zwyciężyli i trudno będzie ich wyprzedzić przed końcem sezonu. Do wyniku 2:0 w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała doprowadzili Szymon Lewicki oraz Adam Banasiak. Lewicki to były napastnik Górali i jednocześnie kandydat do zdobycia korony króla strzelców. Na koncie ma 14 goli i do lidera rankingu Mateusza Machaja traci dwie bramki. Zagłębie odnosi najwięcej zwycięstw na własnym stadionie spośród wszystkich drużyn w lidze.
Wzorem wspomnianych Miedzi, Chojniczanki i Zagłębia nie poszli piłkarze Stali Mielec oraz Rakowa Częstochowa, którzy zremisowali na własnym stadionie. Mają czego żałować przede wszystkim podopieczni Zbigniewa Smółki, ponieważ zmarnowali dwubramkową zaliczkę w konfrontacji z Drutex-Bytovią.
Pojedynek Stomilu Olsztyn z Wigrami Suwałki był najbardziej wyczekiwany w rundzie jesiennej. Z powodu deszczu nie doszło do niego w październiku, a wskutek śniegu w listopadzie. Ostatecznie kluby powalczyły w kwietniu, a to sprawiło, że do rewanżu doszło już półtora miesiąca później. W nim Stomil prezentował się solidniej w obronie, a kiedy wywarł presję na regionalnym przeciwniku, zmusił go do błędu. Podopieczni Kamila Kieresia prowadzili od 43. minuty po samobójczym golu Patryka Sokołowskiego. Po przerwie imiennik pechowca Patryk Klimala wyrównał. To była trzecia bramka młodego napastnika w tegorocznych spotkaniach ze Stomilem i 13. w sezonie. Nic nie dała ona Wigrom. Ostatnie słowo należało do Grzegorza Lecha, którego trafienie na 2:1 pozwoliło Stomilowi wygrać i opuścić strefę spadkową. Będzie na bezpiecznym miejscu przynajmniej do niedzieli.
32. kolejka Nice I ligi:
Miedź Legnica - Pogoń Siedlce 2:0 (2:0)
1:0 - Marquitos 20'
2:0 - Marquitos 32'
Chojniczanka - Chrobry Głogów 3:0 (1:0)
1:0 - Damian Piotrowski 8'
2:0 - Jakub Bąk 69'
3:0 - Damian Piotrowski 87'
Zagłębie Sosnowiec - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 (1:0)
1:0 - Szymon Lewicki 30'
2:0 - Adam Banasiak 62'
Raków Częstochowa - Olimpia Grudziądz 0:0
Stal Mielec - Drutex-Bytovia 2:2 (1:0)
1:0 - Maksymilian Banaszewski 18'
2:0 - Jakub Arak 48'
2:1 - Łukasz Wróbel (k.) 67'
2:2 - Michał Rzuchowski 88'
Wigry Suwałki - Stomil Olsztyn 1:2 (0:1)
0:1 - Patryk Sokołowski (sam.) 43'
1:1 - Patryk Klimala 53'
1:2 - Grzegorz Lech 70'
GKS Katowice - GKS Tychy 1:2 (1:0)
1:0 - Tomasz Midzierski 8'
1:1 - Daniel Tanżyna 80'
1:2 - Jakub Vojtus 85'
[multitable table=854 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Wyjątkowy mecz Juventusu. Koniec warty Gianluigiego Buffona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]