Zamieszanie w Gliwicach przed meczem o wszystko w Lotto Ekstraklasie
Widok trybun w Gliwicach na początku spotkania o utrzymanie pomiędzy Piastem oraz Bruk-Betem Termaliką mógł dziwić. Stadion nie był wypełniony, a przecież gospodarze walczą o utrzymanie. Powodem pustych krzeseł było zamieszanie pod bramami stadionu.
Wszystko dlatego, że w dwóch sektorach był tylko czynny jeden z trzech kołowrotków przez który muszą przejść kibice, by wejść na stadion. To spowodowało dużą kolejkę. Niektórzy musieli nawet czekać półtorej godziny na wejście, a i tak nie zdążyli na początek spotkania.
‼️"Mecz sezonu" w Gliwicach niestety nie dla kibiców, niektórzy już 90 minut stoją w kolejce do wejścia! Większość ludzi nadal pod stadionem. Dwa sektory otwarte i zaledwie jeden kołowrotek z trzech dostępnych czynny. Dla kogo gra Piast, bo chyba nie dla kibiców...? #PIABBT pic.twitter.com/jT9pTV4lQT
— Janekx89 (@janekx89) 19 maja 2018
Kibice w Gliwicach szybko jednak zapomną o problemach sprzed meczu. To zasługa wyniku spotkania. Piast rozbił u siebie Bruk-Bet Termalice Nieciecza 4:0 i zapewnił sobie utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Z kolei drużyna z Niecieczy spadła do 1. ligi.