Michał Kołodziejczyk: A teraz powinny wjechać traktory (komentarz)
Spotkanie Lech - Legia w Poznaniu przerwali kibole. Teraz czas na ruch ekstraklasy. Najwyższa pora rozwiązać tę organizację.
Nie przejmuję się tym, że kluby ekstraklasy kompromitują się w europejskich pucharach, nie martwi mnie to, że nie sprowadzają gwiazd. Nie mają pieniędzy, to nie nadążają za Europą. I długo nie będą. Nasza liga nie ma jednak pana - to tylko podwórkowe rozgrywki pokazywane w telewizji, jak najlepsze ligi na świecie. Piłkarze kopią się w czoło i przyciągają na trybuny tych, którzy kopnęli się kiedyś mocniej. A że organizacja nie wykreowała ani pomysłu na siebie, ani lidera, powinna się rozwiązać.
Zgoda na to, by złotych medali za wygranie ligi nie wręczać piłkarzom Legii Warszawa w Poznaniu, była daniem paluszka. A jak ma się paluszek, to chce się całą rękę. To nie była próba uniknięcia awantury, to było poddanie się bez walki, pokazanie bezsilności, przyznanie się do bezradności. Pójście na rękę bandytom. Są ludzie, z którymi dyskutować nie wypada. Albo bawisz się na zasadach organizatora, albo się nie bawisz. Selekcjoner może nie wpuścić cię do klubu, stewardessa na pokład samolotu - tylko ekstraklasa bierze wszystkich, bo boi się, że nikt nie będzie chciał jej oglądać.
W Poznaniu, kiedy Legia strzeliła gola na 2:0, na trybunie zajmowanej przez kibiców Lecha pojawił się transparent "Mamy kur... dość". Brakowało przecinków, ale przekaz był jasny. Bandytom nie spodobało się najpierw to, że Legia miałaby się cieszyć na jej stadionie z medali, a później uznali, że nie podoba im się nawet to, by cieszyli się choćby troszkę - ze zwycięstwa pieczętującego mistrzostwo. "Dość pośmiewiska, wyp... z boiska" - zadecydowali, zaprosili do tańca policję wyłamując płot oddzielający ich od boiska i zakończyli najważniejszy mecz ligowy tego sezonu.
Nie ma już miejsca na półśrodki. Nie ma czasu na analizę podań diagonalnych. Strzałka na ekranie ma pokazywać tym ludziom tylko jedną drogę - wyjścia ze stadionów na zawsze. Ekstraklasa musi się poddać, oficjalnie oddać buławę, bo broń złożyła już wcześniej. Być może powinny teraz wjechać traktory i zaorać boiska, poczekać miesiąc aż coś na nich wyrośnie. A później zacząć wszystko od początku. Z pomysłem i zasadami. Bez dialogu, bo do niego potrzeba rozumnych partnerów.
ZOBACZ WIDEO Memphis Depay show. OL ograł OGC Nice [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]