Lech Poznań słynie ze szkolenia młodzieży i w ostatnich latach na ich transferach zarobił wiele pieniędzy. W minionym sezonie kolejni zawodnicy otrzymali szansę gry w pierwszym zespole. Były jednak momenty, że Nenadowi Bjelicy zarzucano zbyt małą odwagę we wprowadzaniu młodzieży. Takich dylematów z pewnością nie będzie miał Ivan Djurdjević, który w ostatnich latach pracował z juniorami, a potem rezerwami Lecha Poznań.
- Jest u nas dużo zdolnych wychowanków. Będą dla nas ważni i jeżeli zasłużą, to otrzymają szansę w pierwszym zespole. Będziemy ich przygotowywać i wybierzemy odpowiedni moment na wprowadzenie do gry, aby ich nie spalić. Oni wiedzą co to jest Lech, więc im łatwiej udźwignąć presję niż innym zawodnikom - mówi Ivan Djurdjević.
W minionym sezonie z wychowanków najważniejszą rolę odgrywał Robert Gumny. W końcówce sezonu, po skomplikowanych pertraktacjach kontraktowych, pewnym punktem drużyny był Kamil Jóźwiak, a obiecująco do zespołu wprowadził się również Tymoteusz Klupś. Zdolnej młodzieży w Lechu jest jeszcze więcej i w przyszłym sezonie szanse powinni otrzymać kolejni zawodnicy. Z wypożyczenia wróci Paweł Tomczyk, a Ivan Djurdjević już zapowiedział włączenie do zespołu 24-letniego Maciej Orłowski z rezerw. - Jest to wychowanek i kapitan rezerw, który zaczął przygodę w Lechu w wieku ośmiu lat. W kolejce są następni, którzy dołączą do nas, ale najpierw muszą skończyć trwające jeszcze rozgrywki juniorskie. Zespół juniora starszego walczy o mistrzostwo i udział w Młodzieżowej Lidze Mistrzów co jest dla nas istotne. Innych zawodników będziemy bacznie obserwować. Będę mocno wspierał pracę Akademii i brał udział w wszystkich wydarzeniach, aby była ona jeszcze mocniejsza - opowiada Djurdjević.
Zarząd klubu również liczy, że młodzież będzie stanowiła o sile klubu oraz na powroty wychowanków w przyszłości. - Aby wychowanek mógł wejść do pierwszego składu musi być najlepszy. My zawsze będziemy walczyć o najwyższe cele, więc musi mieć jakość, aby był w stanie to udźwignąć i nam pomóc. Liczę, że za parę lat nasi wychowankowie, tacy jak Linetty, Kędziora, Kamińsk i wielu innych,, będą do nas wracać w roli liderów - kończy Piotr Rutkowski.
ZOBACZ WIDEO Brudziński chce zakazu sektorówek na meczach. Boniek: nie jestem od oceniania, co jest dobre, a co złe