Lech Poznań rozczarowany decyzją PZPN-u. Kluby Ekstraklasy tracą pieniądze z Pro Junior System

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Lech Poznań
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Lech Poznań

Decyzja PZPN, by zabrać z Ekstraklasy pieniądze przeznaczone na tzw. Pro Junior System, wywołała spore rozczarowanie wśród klubów. Prezes Lecha Poznań nazywa ją pozbawioną sensu.

Przypomnijmy, że od następnego sezonu PZPN przesunął środki na "Pro Junior System", a więc nagrody finansowe dla drużyn stawiających na młodzież, z Lotto Ekstraklasy do III ligi. Związek uznał, że kluby z niższych lig bardziej potrzebują takiego bodźca finansowego.

- PZPN ma oczywiście prawo rozdzielać środki wedle własnego uznania, jednak żaden system nie powinien być likwidowany zaraz na początku działania, zwłaszcza gdy widać, że przynosi on korzyści. W tym sezonie było już znacznie więcej minut młodych zawodników w Ekstraklasie niż wcześniej - mówi nam Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań.

W poprzednim sezonie "Kolejorz" był drugi w klasyfikacji PJS, zaraz za Górnikiem Zabrze. Trzecie miejsce zajęło KGHM Zagłębie Lubin. Klimczak zauważa, że w tym sezonie kluby uzyskały więcej punktów niż w poprzednim, a to znaczy, że wprowadzenie programu przyniosło skutek.

Pytanie, czy PJS był dla klubów dodatkową motywacją, czy po prostu miały taką strategię. Wiadomo, że wszystkie trzy kluby chcą budować swój budżet poprzez stawianie na młodych zawodników i późniejszą ich sprzedaż.

ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu

- Ale przesuwanie tych środków do 3 ligi nie ma sensu. To wynika z zarzutu, że my nie szkolimy, więc PZPN postanowił przekazać je do 3 ligi. Najmłodsze drużyny w tych rozgrywkach to najczęściej rezerwy klubów Ekstraklasy, m.in. Lecha - odpiera te argumenty prezes Lecha.

- Oczywistym jest fakt, że Ekstraklasa powinna budować akademie, szkolić itd., bo potencjalnie ma największe szanse powodzenia. I to zadanie często z tych środków mogłoby być realizowane. Pogoń inwestuje, Korona inwestuje - dodaje.

Decyzja PZPN jest jednak nieodwołalna, dlatego Klimczak dodaje, że przy kolejnym przetargu będzie namawiał kluby, by część wywalczonej kwoty szło na działania związane ze szkoleniem młodych. A więc ESA zrobi własny program na wzór Pro Junior System.

Lech ma jednak też poważne zastrzeżenia do zmian w Centralnej Lidze Juniorów. Od nowego sezonu mają wejść przepisy, według których w najstarszej grupie na boisku może przebywać tylko 4 zawodników, którzy mają ukończone 18 lat.

- Mówiąc brutalnie, to oznacza, że niestety znaczna część całego rocznika musi iść na straty, a w najlepszym wypadku na wypożyczenie. Dlaczego? Bo nagle rozdzielono drogi systemu szkolenia od systemu edukacji. Przecież maturę zdaje się w wieku 19 lat, a kategorie juniorskie zamyka się rok wcześniej. Czy to oznacza, że młodzi piłkarze będą musieli kończyć naukę rok wcześniej i nie zdawać matury? Ciekawe, czy ktoś zapytał rodziców tych chłopców, co o tym sądzą - mówi Klimczak.

- Po prostu potrzebny jest okres przejściowy, nie można takich zmian wprowadzać z sezonu na sezon, kosztem tych chłopców, rok przed egzaminem maturalnym - dodaje Marcin Wróbel, wicedyrektor akademii Lecha Poznań.

Źródło artykułu: