We współczesnym futbolu nie ma miejsca dla trenerów w stylu Franciszka Smudy

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Franciszek Smuda
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Franciszek Smuda

Budzi mieszane uczucia. Z jednej strony pamiętamy jego sukcesy, z drugiej jest współautorem największej polskiej klęski. Franciszek Smuda po zwolnieniu z Widzewa chyba jest już po drugiej stronie rzeki.

To już chyba koniec. Franciszek Smuda został zwolniony z Widzewa Łódź na kolejkę przed meczem o awans do II ligi. Czyli w sposób kontrowersyjny i spektakularny. Poszperałem trochę w internecie i uderzyło mnie, jak niewielu zwolenników ma trener, który przecież jest legendą łódzkiego klubu. Jeśli pojawiły się jakieś komentarze z wyrazem "szkoda" to co najwyżej "szkoda, że tak późno".

Franz Smuda upadł, bo chyba za wysoko wszedł. Albo za późno. Na górę, która nie była mu pisana. Do byłego selekcjonera reprezentacji Polski mam stosunek mieszany. Z jednej strony dał nam kilka wspaniałych momentów - mecze Widzewa z Legią (3:2 to legenda) czy z Broendby, o którym nawet powstał niedawno film Macieja Szprynca. Były pamiętne puchary w Lechu Poznań. Ale była też największa klęska w historii polskiego futbolu.

Bo tak właśnie trzeba traktować Euro 2012. Turniej grany u nas, wielka pompa i hasło "najlepsza drużyna ostatniego ćwierćwiecza", najłatwiejsza grupa w historii turniejów bo trzej średniacy, wszyscy w kryzysie. I co? Franz się wystraszył, Ustawił drużynę ultradefensywnie, na przetrwanie i farta, cała gra ofensywna opierała się na trójce z Dortmundu. Do zespołu dokooptowano zawodników z polskimi korzeniami, którzy po polsku ledwie dukali albo nawet i nie.

Był to blamaż na całego. Oczywiście nie jest powiedziane, że inny trener coś wielkiego by z tą drużyną osiągnął, ale wyjście z grupy było jak najbardziej w naszym zasięgu. A potem mecz z Portugalią lub Niemcami. Można przegrać w dobrym stylu, bez tej całej prymitywnej otoczki.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Litwa. Łukasz Fabiański musiał interweniować... poza boiskiem. "Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim"

Franz Smuda jest przypadkiem dziwnym. Dla futbolowego światka stał się symbolem prostoty i prymitywizmu, Nikiforem futbolu. Jest to o tyle ciekawe, że kiedyś robiłem z kolegami większy artykuł o nim, na początku pracy w roli selekcjonera i miałem okazję odwiedzić jego rodzinę. Brat był dyrektorem dużej firmy odzyskującej metan. Miał spory i elegancko wyposażony gabinet, nawet z mieczami samurajskimi. Zdradzający, że mamy do czynienia z człowiekiem sukcesu. I taki też był pan Jan, dobrze wysławiający się, inteligentny, dość błyskotliwy. I fizycznie bardzo podobny do starszego brata. Z kolei siostra była radną i nauczycielką. Druga, z którą się nie spotkałem, gdyż przebywała w Niemczech, ekonomistką.

A więc klasa średnia. I jedyny z nich, Franz, uważany za prymitywa. Czy słusznie? Prawie za każdym razem, gdy otwierał usta, by wypowiedzieć się publicznie, udowadniał, że tak. Choć np. sąd tego nie podzielił i za nazwanie Smudy "prostakiem" nakazał Janowi Tomaszewskiemu wypłacić 50 tysięcy złotych odszkodowania. Dla każdego kto słuchał wystąpień publicznych Smudy - kuriozum absolutne. Zwłaszcza dla jednego z dziennikarzy, który kiedyś zadzwonił do Franza pierwszy raz w życiu i poprosił o wypowiedź, a usłyszał: "Panie, zadzwoń pan za pół godziny, bo ja na kiblu siedzę".

Pochodzi z Lubomi, tuż przy granicy czeskiej. Kiedyś była tu linia frontu i kto pierwszy przyszedł, ten brał żołnierzy jak własność. Ojciec Smudy, Gerhard, maszynista w podmiejskich pociągach, trafił do Wehrmachtu i walczył pod Monte Cassino jako działonowy. Dramatyczny los, który spotkał wielu Ślązaków, zwłaszcza z tych okolic. Warto tu dodać, że dziadek Smudy, wielki pasjonat futbolu, walczył w Powstaniach Śląskich, po stronie polskiej.

Rodzice wychowali dzieci tak samo, ale Franz jako jedyny poszedł w futbol i przesiąknął klimatem szatni. Topornym, prostym, przepełnionym żenującym żartem. Był zawodnikiem dość topornym, nie wyróżniał się, choć trzeba pamiętać, że były to inne czasy, polska piłka była bardzo mocna, więc trudniej niż dziś było się przebić.

W lidze nie rozegrał więcej niż 100 meczów, więc gdyby nie został trenerem, nikt by o nim dziś nie pamiętał. Zwłaszcza, że sporą część życia spędził w Stanach Zjednoczonych i Niemczech. W Fuerth porobił kursy trenerskie i zaczął pracę w klubach z niższych niemieckich lig a potem w Turcji. Do Polski wrócił w 1993 roku. Do Stali Mielec. Piłkarze wspominali, że nie radził sobie z językiem polskim i dopowiadał po niemiecku "sznela, sznela", czyli "szybciej, szybciej". Albo "press, press, press" czego tłumaczyć nie trzeba. W Polsce to wystarczyło. Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach wystarczyło przenieść kilka rozwiązań z zachodu. I Smuda to robił. Wprowadził m.in. odnowę biologiczną, co wśród zawodników wywołało konsternację. Ale utrzymał się w lidze, zrealizował cel. A potem przyszły gorsze czasy w Mielcu, jednak Franz spadł jak kot, na cztery łapy. Konkretnie do Łodzi ściągnął go Andrzej Grajewski, który razem z partnerami postanowił doprowadzić do odrodzenia Wielkiego Widzewa.

Może nie do końca się udało, ale na pewno ekipa, którą stworzył Smuda stała się jednym z symboli lat 90., ostatnią przed 20-letnią przerwą polską ekipa, która awansowała do Ligi Mistrzów. Powstało hasło "Franek Smuda czyni cuda" i Franz z Lubomi zapewnił sobie na długie lata miejsce wśród czołówki polskich trenerów.

Chyba dziś po latach można powiedzieć, że był symbolem lat 90. Facet w tandetnym ortalionowym dresie doskonale zlewał się z bazarową rzeczywistością tamtego okresu. Na meczach wyglądał, jakby wyszedł prosto ze szczęk, takich popularnych budek, które znają wszyscy, którzy chodzili w starych czasach na targowiska. Gdyby zestawić go z dzisiejszymi trenerami stylizującymi się na poważnych dyrektorów, menedżerów, zakładających eleganckie szale bez względu na pogodę, to zestawienie to wygląda bardziej niż komicznie.

Ale Smudzie nie można odmówić sukcesów. Ma na koncie trzy tytuły mistrza Polski, puchar krajowy, przyzwoite wyniki w europejskich pucharach. Osiągnął więcej niż wielu dobrze ubranych menedżerów. Można powiedzieć, że fartem, pewnie znalazł się tam, gdzie akurat leżały konfitury. Ale trenera oceniać trzeba po tym, co zrobił. I tylko żal spartaczonego EURO 2012.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że koniec Smudy - bo nie bardzo wierzę, że znajdzie jeszcze pracę w poważnej piłce - jest w jakimś sensie symbolem zmiany pokoleniowej. Od lat mamy do czynienia z wypieraniem starych cwaniaków warsztatowcami. On po prostu do tych wszystkich nowych stadionów nie pasował.

Marek Wawrzynowski 

Komentarze (26)
avatar
Piotr Pohl
17.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Według mnie Franek skończył się po objęciu Legii Daewoo w 1999 roku. Miał drużynę pełna gwiazd ale jednocześnie indywidualistów i trudnych charakterów z którą po prostu nie dał sobie rady i prz Czytaj całość
Wacław Słowikowski
14.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Wawrzynowski, a co pan w swoim życiu zawodowym osiągnął? Może dostał pan... Pulitzera? Jakoś nie słyszałem... 
avatar
Kryspin Wisniewski
14.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobry artykuł, trener nie z tej epoki, teraz się to zmieniło ale takich Smud w 90-tych latach było wielu.
Do kadry Polski Młodych brano tylko rosłych, silnych fizycznie chłopaków, niekonieczni
Czytaj całość
avatar
Patrice Albert
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A współczesne dziennikarstwo ma coś wspólnego z osądzaniem braci i krewnych, sposob mowienia czy ubrań? Ze zdjęć, które widziałem o Pana Wawrzynowskiego nie daje lepszego wrażenia o nim. 
avatar
Jan Kowalski
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Panie redaktorze Wawrzynowski, pozbycie się Smudy z polskiego futbolu nie będzie zmianą pokoleniową, ale zmianą kulturową, oznaczającą definitywny koniec chamstwa i kolesiostwa. Mam nad Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (876 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.