Cenne punkty zostają na Podkarpaciu - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - GKS Jastrzębie

Stalówka zwyciężyła w niezwykle ważnej potyczce. W środowe popołudnie na stadionie przy ulicy Hutniczej zielono-czarni wygrali 2:0 z GKS-em Jastrzębie. Spotkanie było niezbyt ciekawym widowiskiem, lecz nie brakowało emocjonujących i niebezpiecznych momentów.

Początek środowych zawodów nie był imponujący. Pierwsze minuty były bardzo nudne. Gracze obu drużyn próbowali wrzutek w pole karne, lecz były one bardzo niedokładne. W 7. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Konrad Cebula, ale piłka przeszła obok słupka bramki gości. Chwilę potem Cebula dograł w pole karne do Pawła Szwajdycha, który uderzył głową zbyt lekko by zaskoczyć Pawła Zarzyckiego. Obu ekipom brakowało precyzji. Zdecydowanie więcej z gry mieli zawodnicy z Jastrzębia, ale nie przekładało się na dobre akcje. Można powiedzieć, że dopiero w 25. minucie była pierwsza klarowna okazja. Z rzutu wolnego uderzał Jacek Wiśniewski i futbolówka minęła o centymetry poprzeczkę bramki Stalówki. Na odpowiedź Stali nie trzeba było długo czekać. Dośrodkowanie Krzysztofa Treli z lewej strony strzałem z 5 metrów zakończył Paweł Wasilewski. - Paweł mógł nieco lepiej wykończyć tą akcję - stwierdził po meczu opiekun zielono-czarnych, Władysław Łach.

Potem przez blisko piętnaście minut z boiska wiało nudą. Nagle jednak nastąpił swego rodzaju wstrząs dla publiczności zgromadzonej na stadionie przy ulicy Hutniczej. Z rzutu wolnego w pole karne zagrał Trela, a tam dobrze do piłki wyskoczył Jaromir Wieprzęć, który lobem pokonał golkipera gości. - Wydaje mi się, że gracz Stali chciał bardziej dogrywać niż strzelać - mówił portalowi SportoweFakty.pl Jacek Wiśniewski. Większy emocji w tej części gry już nie było i do szatni piłkarze obu drużyn schodzili przy wyniku 1:0 dla zespołu z Podkarpacia.

Druga połowa rozpoczęła się niezbyt ciekawie. W 58. minucie doszło do groźnie wyglądającego zderzenia graczy Stali i GKS-u. Ostatecznie nic złego się nie stało i zawodnicy mogli kontynuować grę. Pierwszą dobrą akcję przeprowadziła Stal, ale strzał Wasilewskiego był mało precyzyjny. Przez kolejne minuty nie działo się zbyt wiele. Gracze z Jastrzębia byli częściej przy piłce, ale akcje kończyły się tuż przed polem karnym Stalówki, gdzie rewelacyjnie spisywała się defensywa gospodarzy.

Ostatnie dziesięć minut w tym pojedynku przyniosło mnóstwo emocji. W 81. minucie z kontrą wyszła Stal. Z połowy boiska na bramkę GKS-u popędził wprowadzony kilka chwil wcześniej Kamil Karcz. Prawoskrzydłowy zielono-czarnych wychodząc sam na sam z Pawłem Zarzyckim został sfaulowany na 16. metrze przez bramkarza ekipy prowadzonej przez Jerzego Wyrobka. Na szczęście szkoleniowiec drużyny ze Śląska nie dokonał przygotowanej chwilę wcześniej zmiany i na boisku mógł pojawić się rezerwowy bramkarz GKS-u. Rzut wolny egzekwowany przez Trelę w 83. minucie był mało skuteczny, ponieważ pomocnik Stalowców trafił w mur.

240 sekund potem gdyby Wasilewski próbował być egoistą mogłaby paść druga bramka dla Stali. Wasilewski zamiast strzelać podawał do Cebuli, ale piłkę przejęli goście. Co się odwlecze to nie uciecze. Minutę potem w polu karnym sfaulowany został Cebula i arbiter bez wahania wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Wieprzęć i gospodarze prowadzili już 2:0. Obrońca Stalówki ściągnął koszulkę i podbiegł do fanów drużyny z Podkarpacia za co został ukarany żółtym kartonikiem. - Powiedziałem sobie, że jeśli zdobędziemy gola atakując na tą bramkę, za którą zasiadają nasi kibice, to ściągnę koszulkę nawet kosztem tej kartki, która wyklucza mnie z kolejnych zawodów. Mogę zapłacić nawet karę - cieszył się po spotkaniu Wieprzęć.

Już w doliczonym czasie gry zrobiło się niebezpiecznie. Jeden z porządkowych zasłabł i został odwieziony do szpitala. Po meczu Jaromir Wieprzęć został nagrodzony przez sympatyków Stalówki i otrzymał od nich 500 złotych za strzelenie zwycięskiej bramki.

Stal Stalowa Wola - GKS Jastrzębie Zdrój 2:0 (1:0)

1:0 - Wieprzęć 39'

2:0 - Wieprzęć (k.) 89'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Wierzgacz - Wieprzęć, Piszczek, Paknys, Maciorowski, Szwajdych (70' Karcz), Krawiec, Uwakwe, Trela, Cebula (89' Jeżewski), Wasilewski (90+3' Portyanko).

GKS Jastrzębie Zdrój: Zarzycki - Cichy, Wiśniewski, Copik (82' Widenka), Bednarek, Feruga, Gill, Wieczorek (73' Woźnik), Adaszek, Kukulski (61' Janecek), Żbikowski.

Żółte kartki: Krawiec, Wieprzęć (Stal) oraz Wieczorek, Copik, Widenka, Bednarek (GKS).

Czerwona kartka: Zarzycki (GKS Jastrzębie) - za faul poza polem karnym.

Sędzia: Marcin Słupiński (Sieradz).

Widzów: 2500 (w tym 6 kibiców gości).

Najlepszy piłkarz Stali: Longinus Uwakwe.

Najlepszy piłkarz GKS-u: -

Piłkarz meczu: Jaromir Wieprzęć.

Komentarze (0)