Obrońca Górnika Zabrze zagrał w pierwszej połowie sparingowego meczu z Hajdukiem Split. W przerwie zastąpił go Paweł Bochniewicz. Michał Koj doznał kontuzji, która nawet na trzy tygodnie wykluczy go z treningów. To zła wiadomość dla trenera śląskiego klubu. Górnik już 12 lipca rozegra pierwszy w tym sezonie mecz o stawkę. Z Zarią Balti rywalizować będzie w I rundzie eliminacji Ligi Europy.
Uraz Koja to problem dla Górnika. Śląski klub jak dotąd nie pozyskał żadnego obrońcy i musi załatać dziurę w defensywie. Do tego latem z Zabrza odszedł Mateusz Wieteska, a niewiadoma jest przyszłość Bochniewicza, któremu 30 czerwca kończy się okres wypożyczenia do Górnika.
- Na szczęście ta kontuzja nie jest poważna, ale przez 2-3 tygodnie Michał być może wypadnie z gry. To oczywiście strata, bo nie mamy zbyt dużego pola manewru. Mam nadzieję, że Koj szybko dojdzie do siebie. Z powodu pewnej dolegliwości nie zagrał też Rafał Wolsztyński, ale on już od poniedziałku powinien być gotowy do treningu - powiedział trener Marcin Brosz.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Rosja nie ustrzegła się błędów przy organizacji. "Kibice nie mieli szans, żeby znaleźć nocleg"
Moze Dawida blache jest wolny
A co z Podolskim ?