Bogusław Baniak: Nowoczesna piłka w dobrym wykonaniu

Warta Poznań to rewelacja rundy wiosennej. Poradziła sobie już z wieloma faworytami, a w środę dokonała rzeczy, która dla wielu wydawała się niemożliwa. Ograła na wyjeździe KGHM Zagłębie Lubin i zapewniła sobie utrzymanie w pierwszej lidze. Teraz Zieloni chca grać o prestiż, a także o lepszy wizerunek klubu, który ma przyciągnąć sponsorów, bowiem wiadomo, że sytuacja finansowa w poznańskim klubie jest fatalna.

W poprzednią sobotę Warta pokonała na własnym stadionie Koronę Kielce 3:0. Wcześniej poradziła sobie z innymi faworyzowanymi drużynami: Widzewem Łódź czy Podbeskidziem Bielsko-Biała. W wyjazdowym pojedynku z KGHM Zagłębiem Lubin, mało kto dawał Zielonym szanse, choćby na remis. Na Dialog Arena doszło jednak do sporej niespodzianki, bowiem poznaniacy wygrali 2:1. - W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałem, że wygramy w Lubinie - przyznaje Bogusław Baniak, trener Warty. - Wiosną gramy jednak o najwyższe cele. W tabeli rundy wiosennej jesteśmy na drugim miejscu. Szkoda, że jesienią mieliśmy pięć wpadek, bo dziś Warta, jeden z najbiedniejszych klubów, grałaby o awans do ekstraklasy, co przechodzi moje pojęcie.

Zagłębie miało co prawda więcej okazji do zdobycia gola, ale poznaniacy grali bardzo mądrze. Nie nastawili się na zmasowaną obronę i często wyprowadzali groźne kontrataki. Wielokrotnie z dużym spokojem rozgrywali piłkę. - Bardzo mądrze taktycznie przygotowaliśmy się do tego meczu. Zagęściliśmy środek pola i wyprowadzaliśmy groźne kontrataki. Dobrze zagrali taktycznie Wojciechowski i Iwanicki, przepięknie do ofensywy włączali się boczni obrońcy. To było nowoczesna piłka w dobrym wykonaniu. Zatrzymaliśmy rozpędzone Zagłębie i wygraliśmy w pięknej scenerii - cieszy się Baniak.

Jeszcze przed wznowieniem rundy wiosennej sporo mówiło się, że Warta może do niej w ogóle nie przystąpić. Wszystko przez spore kłopoty finansowe. Ostatecznie udało się wiązać koniec z końcem, a piłkarze pokazują, że pieniądze to nie wszystko. - Cieszę się, że po raz kolejny biedna Warta pokonała klub z wielkim budżetem i pięknym stadionem. Warta jest biedna finansowo, ale nie emocjonalnie - mówi szkoleniowiec Zielonych.

Po tym zwycięstwie poznaniacy mogą być spokojni o ligowy byt. Obecnie zajmują wysokie ósme miejsce i mają dziewięć punktów przewagi nad strefą barażową. Teraz Warta chce grać jak najlepiej, aby przyciągnąć uwagę sponsorów, po tym jak miasto odmówiło dodatkowej dotacji dla klubu. - Zapewniliśmy sobie utrzymanie i teraz pograjmy o coś innego: o prestiż w mieście i żeby ktoś na nas zwrócił uwagę. Skończmy mówić o tym, że ktoś musi nam pomóc, bo to musi się w końcu stać. 14 zawodnikom kończą się kontrakty, odejść może trener. Ktoś musi z nami porozmawiać. Stworzyła się piękna drużyna ze znakomitą atmosferą. Mamy jedną z lepszych obron, niezły środek pola i egzekucja też jest, bo Marcin Klatt zaczyna strzelać bramki - opowiada Baniak, który wierzy, że znajdzie się osoba, która pomoże Warcie stać się jeszcze silniejszą i dotychczasowy wysiłek nie pójdzie na marne. - Jeżeli wszyscy w Poznaniu mają to spieprzyć, to musi się w ciągu dwóch tygodni wyjaśnić. Prezes Urbaniak nas wspiera, ale sam nie jest wstanie utrzymać tego klubu - zakończył Bogusław Baniak

Źródło artykułu: