Górnik Zabrze dawno tak wcześnie nie zaczynał sezonu. Dla śląskiego klubu był to pierwszy oficjalny mecz. W lepszej sytuacji była Zaria Balti. Liga mołdawska toczy się systemem wiosna-jesień i rywale Górnika byli w pełni sezonu. Ich forma była niewiadomą, gdyż w ligowej tabeli zajmowali ostatnie miejsce, a do tego latem sprowadzili pięciu Brazylijczyków. - To nasza szansa - mówił trener Andrian Bogdan.
Dla Górnika był to powrót do europejskich pucharów po 24 latach. Dlatego mimo sezonu urlopowego na trybunach zjawiło się blisko 20 tysięcy kibiców. Frekwencja imponująca, ale Górnik już do tego przyzwyczaił, że niezależnie od pory roku wypełnia swój stadion niemal po brzegi.
Już w 7. minucie Górnik mógł objąć prowadzenie. Z rzutu wolnego z ponad dwudziestu metrów uderzył Igor Angulo. Hiszpan trafił jednak w poprzeczkę, a dobitka zabrzan była niecelna. Zabrzanie mieli przewagę, częściej utrzymywali się przy piłce i narzucili swój styl rywalom. To był zresztą miał być klucz polskiego zespołu do sukcesu.
Zabrzanie w pierwszej połowie dominowali i pokazali, że stałe fragmenty gry znów będą ich silną bronią. Z rzutu wolnego blisko pokonania bramkarza Zarii był Szymon Żurkowski. Vladimir Lisvit kapitalnie jednak interweniował po uderzeniu pomocnika Górnika i uratował swój zespół przed stratą gola. Gospodarze swojej przewagi nie zdołali udokumentować bramką i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kto zdobędzie mistrzostwo świata? Eksperci ocenili szanse finalistów
Od początku drugiej połowy Górnik utrzymywał przewagę i najwięcej zagrożenia sprawiał ze stałych fragmentów gry. Blisko zdobycia gola był Dani Suarez, ale po strzale głową z kilku metrów trafił w poprzeczkę. Dla Mołdawian to był sygnał ostrzegawczy, lecz wniosków nie wyciągnęli. Zabrzanie częściej byli przy piłce, mieli kilka okazji do zdobycia gola, ale brakowało im skuteczności.
Zabrzanie swego dopięli dopiero w 87. minucie. Wtedy po wrzutce ze skrzydła w wykonaniu Adama Wolniewicza głową strzelił Angulo i zaskoczył Livsita. Było blisko rozczarowania w Zabrzu, ale w końcówce hiszpański snajper uratował Górnik. Przed rewanżem śląski klub ma minimalną zaliczkę.
Górnik Zabrze - Zaria Balti 1:0 (0:0)
1:0 - Igor Angulo 87'
Składy:
Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Przemysław Wiśniewski, Dani Suarez, Adrian Gryszkiewicz - Maciej Ambrosiewicz (81' Daniel Liszka) , Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Adam Ryczkowski (46' Marcin Urynowicz) - Jesus Jimenez (74' Rafał Wolsztyński), Igor Angulo.
Zaria Balti: Vladimir Livsit - Ion Burlacu, Lucas Silva, Daniel Dumbravanu, Oleg Yermak - Filipe Da Silva (70 - Rodrigo Bostan), Ruben Gomez - Conrado (81' Guillermo), Vadim Gulceac, Jean Patric (62' Gheorghe Ovseannicov) - Sergiej Aleksiejew.
Żółte kartki: Szymon Żurkowski (Górnik Zabrze) oraz Oleg Yermak (Zaria Balti).
Czerwona kartka: Szymon Żurkowski /90+1' - za dwie żółte kartki/ (Górnik Zabrze).
Sędzia: Filip Glova (Słowacja)
Widzów: 19 528.
Ligowcow do tej młodzieży