Jasny cel Górnika Zabrze w pucharach. "Chcemy napisać nową historię"

Agencja Gazeta / Jan Kowalski  / Na zdjęciu: Marcin Brosz
Agencja Gazeta / Jan Kowalski / Na zdjęciu: Marcin Brosz

W czwartek Górnik Zabrze zmierzy się w rewanżowym meczu I rundy eliminacji Ligi Europy z Zarią Balti. Śląski klub będzie bronił jednobramkowej zaliczki. Nikt nie wyobraża sobie, że przygoda z pucharami zakończy się na dwóch meczach.

Po 24 latach Górnik Zabrze wrócił do europejskich pucharów. Choć Zaria Balti jest teoretycznie niżej notowanym rywalem, to w pierwszym meczu napędziła zabrzanom sporo strachu. Górnik wygrał dopiero po golu strzelonym w 87. minucie przez Igora Angulo. Mołdawski zespół przez całe spotkanie mądrze się bronił i nie dopuszczał rywali do sytuacji strzeleckich.

Taktyka Zarii na rewanżowy mecz będzie zupełnie inna. Teraz to zespół z Mołdawii musi zaatakować, by wywalczyć awans do II rundy eliminacji Ligi Europy. Górnik nie zamierza skupiać się tylko na defensywie. W Zabrzu nikt nie wyobraża sobie, że przygoda z europejskimi pucharami zakończy się na dwóch meczach. Kibice tęsknią za takimi spotkaniami. Pojedynek z Zarią obejrzało na trybunach blisko 20 tysięcy widzów.

- Przyjechaliśmy tutaj w określonym celu. Chcemy zrobić wszystko, by czwartkowe spotkanie wygrać. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że czeka nas bardzo ciężki mecz. Wartością dodaną będzie na pewno liczna grupa naszych kibiców, która będzie nas wspierać - powiedział trener Marcin Brosz.

Górnik to jedyny polski klub, który zagrał w finale europejskich pucharów. W 1970 roku był finalistą Pucharu Zdobywców Pucharów. Przegrał wtedy z Manchesterem City 1:2. Zabrzanie nie zamierzają żyć wspomnieniami i chcą sami dobrymi występami zapisać się w pamięci kibiców. - Górnik ma wspaniałą historię w pucharach i to jest dla nas bardzo ważne. Natomiast teraz to my tworzymy nową historię. Mecz w Zabrzu i rewanż to powrót po latach. Koncentrujemy się na tym, co jest przed nami i to jest dla nas najważniejsze. Chcemy pamiętać o naszej historii, ale również tworzyć ją sami na nowo. Kluczem jest awans do kolejnej rundy - dodał Brosz.

Dla szkoleniowca priorytetem nie była analiza gry mołdawskiego przeciwnika, a poprawa dyspozycji swoich podopiecznych. - Już przed meczem w Zabrzu zdawaliśmy sobie sprawę, że w zespole Zarii zaszły duże zmiany, ale kluczem dla nas, i jest to niezmienne, jest nasza drużyna. Oczywiście obserwujemy i analizujemy co się dzieje w zespole rywala, ale koncentrujemy się przede wszystkim na sobie - stwierdził Brosz. Mecz w Kiszyniowie rozpocznie się o godzinie 19:00.

ZOBACZ WIDEO Problemy triumfatorki juniorskiego Wimbledonu przed turniejem. Świątek: "W Polsce nie ma warunków"

Źródło artykułu: