Reprezentant Niemiec - wraz z Ilkayem Gundoganem - pozował do fotografii z prezydentem Turcji w maju. Obaj zawodnicy przekazali politykowi swoje klubowe koszulki z autografami.
Zdarzenie szybko obiegło media społecznościowe i naraziło piłkarzy na ogromną krytykę, bo Recep Erdogan wzbudza kontrowersje. Zarzuca mu się łamanie praw dziennikarzy, a także zwalczanie opozycji.
Zdjęcie zostało wykonane jeszcze zanim w Turcji odbyły się wybory prezydenckie. Mesut Oezil podkreśla jednak, że o politycznej demonstracji nie było mowy. - Mam dwa serca - niemieckie i tureckie. W żadnym wypadku nie chodziło o oświadczenie związane z polityką, a tym bardziej kampanię wyborczą.
Oezil dodał też, że matka uczyła go okazywać szacunek i nigdy nie zapominać skąd pochodzi. Dlatego gdyby odmówił spotkania z Erdoganem, zaprzeczyłby swoim korzeniom.
W drugiej połowie czerwca Erdogan wygrał wybory w pierwszej turze i został prezydentem Turcji na kolejną kadencję.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia przeżył zejście dwóch lawin na K2. "Lina ocaliła nam życie"
Tyranow i dyktatorow sie nie popiera !!!