- Najładniejsze są ładne filmy o miłości, ale nie wszyscy mają takie życiorysy. Woźniak zrobił wiele dobrego, ale zrobił też coś złego. Odcierpiał, poniósł konsekwencje. Dla nas nie ma tematu - powiedział Zbigniew Boniek podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, na której zaprezentowano nowego selekcjonera kadry, Jerzego Brzęczka.
Woźniak w romantycznej komedii nie grał. Jeśli iść w te filmowe porównania, to był aktorem w nowej wersji "Piłkarskiego Pokera". W kwietniu 2008 roku został zatrzymany pod zarzutem korupcji i możliwości ustawienia meczów piłkarskich. Skazano go na 2,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 30 tysięcy złotych grzywny. Polski Związek Piłki Nożnej zawiesił go dodatkowo na 4 lata. Sprawa dotyczyła sezonu 2003-04, gdy był asystentem Dariusza Wdowczyka w Koronie Kielce.
Tuż po tym, jak do przestrzeni publicznej przedostała się informacja o ewentualnym zatrudnieniu na stanowisku trenera bramkarzy Andrzeja Woźniaka, media społecznościowe zapłonęły. Wielu publicystów zauważało, że dla ludzi uczestniczących w przeszłości w procederze korupcyjnym w polskiej piłce i skazanych prawomocnymi wyrokami nie powinno być miejsca w sztabie trenerskim drużyny narodowej.
- To była moja decyzja, Andrzej był kandydatem numer jeden. Jestem spokojny o jego warsztat, a jeśli chodzi o przeszłość? Wiem, że jego nominacja wywołała sporo emocji. Andrzej popełnił błąd, przyznał się. Poniósł i wciąż ponosi konsekwencje, uważam że niekoniecznie słusznie. Pracowałem z nim w Lechii Gdańsk. To świetny fachowiec, oddany. Wiem, że da impuls naszym bramkarzom - powiedział Jerzy Brzęczek.
- Gdy Jurek przedstawił mi propozycję zatrudnienia Andrzeja Woźniaka, nie ukrywam że pojawiły się wątpliwości. Woźniak popełnił błędy, ale dobrowolnie poddał się karze. Jeśli ktoś poniósł karę i chce wrócić do normalnego życia, nie mam nic przeciw. Czasem jeden nawrócony jest więcej wart, niż stu sprawiedliwych. Klepnąłem to i jestem zgodny w tej kwestii z selekcjonerem. Nie wszystkim musi się to podobać, ale jestem przekonany, że była to decyzja słuszna - powiedział z kolei Boniek i dodał: - Dobrze przeanalizowaliśmy wątpliwości, które mieliśmy. Wcale nie mówię, że nie możecie nas krytykować za taką decyzję. A jeśli ucierpi nasz wizerunek? Cóż, najwyżej będziemy musieli trochę popracować nad jego odbudowaniem.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Polscy dziennikarze pod K2 narażali własne życie. To było niepotrzebne