Zainteresowany pozyskaniem Benjamina Pavarda jest Bayern Monachium. Jeśli mistrz świata zdecyduje się na odejście z VfB Stuttgart, to Marcin Kamiński zostanie w klubie. Jeżeli jednak Francuz zostanie w Stuttgarcie, polski obrońca będzie zmuszony poszukać nowego pracodawcy. Wszystko przez to, że władze VfB chcą zmniejszyć kadrę pierwszego zespołu.
Kamiński jest jednym z pięciu stoperów w VfB Stuttgart. Od nowego sezonu sztab szkoleniowy chce dysponować czterema środkowymi obrońcami. Dlatego na wylocie z klubu jest polski obrońca, który w poprzednim sezonie przegrał rywalizację o miejsce w składzie, a i teraz ma niewielkie szanse na grę w Bundeslidze.
Polak do klubu ze Stuttgartu trafił latem 2016 roku. W pierwszym sezonie był kluczowym graczem zespołu, który wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. Wystąpił wtedy w 23 meczach i strzelił jedną bramkę.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek zaczyna jak Adam Nawałka. Na prezentacji otrzymał koszulkę bez numeru
Kamiński grał także w podstawowym składzie VfB Stuttgart w Bundeslidze. Jednak po zmianie trenera Polak stracił miejsce w jedenastce, a Tayfun Korkut coraz rzadziej stawiał na reprezentanta naszego kraju. W końcówce sezonu był już tylko rezerwowym i zaliczał na boisku krótkie epizody.
26-latek był w szerokiej kadrze reprezentacji Polski na mistrzostwa świata. W obliczu kontuzji Kamila Glika otworzyła się przed nim szansa wyjazdu na mundial. Glik jednak wrócił do zdrowia i Kamiński nie znalazł się w 23-osobowym składzie kadry na najważniejszy piłkarski turniej.