Sezon 2025 Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu był zdecydowanie jednym z najciekawszych w ostatnich latach. Świadczyć może o tym fakt, że o złotym medalu ostatecznie zadecydował finałowy wyścig ostatniej rundy Speedway Grand Prix w Vojens. W nim zwyciężył Brady Kurtz, ale tuż za jego plecami linię mety przekroczył Bartosz Zmarzlik, dzięki czemu zachował ostatecznie jeden punkt przewagi w klasyfikacji generalnej.
Tym samym Polak sięgnął po swój czwarty z rzędu, a szósty ogólnie tytuł indywidualnego mistrza świata. Jednocześnie wyrównał on osiągnięcie Ivana Maugera z Nowej Zelandii oraz Tony'ego Rickardssona ze Szwecji. Trójka ta może się pochwalić największą liczbą złotych krążków IMŚ w historii.
ZOBACZ WIDEO: "Bez złota nie będzie ładnie”. Co przyniesie współpraca Rusko z Protasiewiczem?
Publiczna dyskusja
Wiele osób w kraju nad Wisłą było bardzo zadowolonych z kolejnego wielkiego sukcesu 30-latka. Nie wszystkich można jednak zaliczyć do tego grona. Nie jest żadną tajemnicą, że część Polaków trzymała kciuki za Kurtza. I to właśnie w tej kwestii kilka miesięcy temu wybuchła publiczna dyskusja, czy Polacy powinni wspierać Australijczyka. Co więcej, niektórzy wprost przyznawali, że nie chcą, aby Zmarzlik sięgnął po kolejny tytuł.
Argumentowano to, chociażby chęcią przerwania dominacji Biało-Czerwonego, większymi emocjami czy po prostu mniejszą sympatią do 30-latka niż Brady'ego Kurtza. Ci z drugiej strony z kolei twierdzili, że nie wyobrażają sobie, aby Polak nie wspierał rodaka i dodawali, że w innych narodach takie rzeczy się raczej nie zdarzają.
Gwiazda wprost o Polakach
- Jesteśmy dziwnym krajem. Ludzie u nas mają bardzo dziwne podejście do wielu rzeczy - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Cugowski. Równocześnie zwraca uwagę, że takie sytuacje zdarzają się nie tylko w przypadku Bartosza Zmarzlika, ale także Igi Świątek czy Roberta Lewandowskiego, a więc naszych międzynarodowych gwiazd.
- Wystarczy spojrzeć na komentarze w kierunku Igi Świątek, która jest największą gwiazdą polskiego tenisa wszech czasów. Ludzie ją czasami traktują, jakby była zawodniczką z innego kraju. Robert Lewandowski i stosunek do niego jest kolejnym przykładem. Przy tym gloryfikuje się sportowców marnych. Oni są uwielbiani i na świeczniku. To fenomen. Z ciekawością to wszystko czytam. Myślę, że psychologowie powinni się tym zająć - przyznaje legendarny artysta.
Cugowski trzyma kciuki za Zmarzlika
Równocześnie bez owijania w bawełnę mówi, że sam kibicuje Zmarzlikowi i chciałby, aby Polak sięgnął po siódmy tytuł indywidualnego mistrza świata w sezonie 2026. Wówczas nikt nie miałby w swoim dorobku tylu złotych medali IMŚ, co reprezentujący w PGE Ekstralidze Orlen Oil Motor Lublin zawodnik.
- Na pewno się świetnie przygotuje. To jest sportowiec, z którego należy brać przykład. Wiadomo, że zdarza mu się przegrać, ponieważ jest tylko człowiekiem. Aczkolwiek szczerze mu życzę kolejnego tytułu. Wtedy byłby najlepszym żużlowcem w historii, co mu się należy - podsumowuje Krzysztof Cugowski.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty