Trener Wisły Płock zawiedziony remisem. "Jesteśmy chwaleni, ale mamy tylko punkt"

Newspix / Piotr Kucza / Dariusz Dźwigała
Newspix / Piotr Kucza / Dariusz Dźwigała

Wisła Płock przeważała przez większość spotkania z Górnikiem Zabrze, ale ostatecznie zremisowała 1:1. Dla płocczan taki wynik to duże rozczarowanie. - Jestem zawiedziony wynikiem - powiedział trener Wisły, Dariusz Dźwigała.

Od mocnego uderzenia Wisła Płock rozpoczęła drugą połowę. Dośrodkowanie Mateusza Szwocha na bramkę zamienił Ricardinho. Goście zepchnęli piłkarzy Górnika Zabrze do defensywy, a ci popełniali proste błędy. Zespół z Płocka nie potrafił ich jednak wykorzystać. To wykorzystał Górnik, który po trafieniu Igora Angulo doprowadził do remisu.

Po dwóch kolejkach Wisła na swoim koncie ma punkt, choć z dobrej strony pokazała się w obu dotychczasowych starciach. - Muszę pochwalić swój zespół za grę, zaangażowanie po stracie piłki. Jest ogromny niedosyt, bo mieliśmy sytuacje stuprocentowe, po których mogliśmy zamknąć to spotkanie. Nie udało się nam wygrać. Po dwóch meczach jesteśmy chwaleni, ale na swoim koncie mamy jeden punkt. Jestem zawiedziony wynikiem - powiedział trener Wisły, Dariusz Dźwigała.

Górnik długo nie potrafił stworzyć jakiejkolwiek groźnej sytuacji. Dopiero w końcówce zabrzanie zagrozili bramce przeciwnika i zdobyli gola, który dał im remis. - Do 70. minuty było nam trudno wejść na nasze obroty. Ostatnie 20 minut było wymianą ciosów i różnie ten mecz mógł się zakończyć - stwierdził szkoleniowiec Górnika, Marcin Brosz.

W czwartkowym meczu pucharowym z AS Trencin zabrzanie dominowali, stwarzali sytuacje, ale przegrali 0:1. Wtedy Brosz mówił, że jego piłkarze muszą popracować nad skutecznością. W starciu z Wisłą byli zdecydowanie bardziej skuteczni, ale oddali mniej strzałów. - Chciałbym to połączyć i do tego dążymy, by cały zespół stwarzał sytuacje i je finalizował. Mamy nadzieję, że w czwartek w starciu z AS Trencin stworzymy więcej okazji i je wykorzystamy - ocenił Brosz.

Trenera Górnika optymizmem napawa końcówka spotkania. - Na pewno długo nie byliśmy w stanie narzucić takiego tempa, jakie byśmy chcieli. Nie mieliśmy odbiorów, stałe fragmenty nie przynosiły nam efektu. Ważna jest końcówka, bo to spotkanie mogliśmy odwrócić na naszą korzyść - dodał Brosz.

ZOBACZA WIDEO Jerzy Brzęczek wyjaśnił kontrowersyjną nominację. "Andrzej popełnił błąd"
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (0)