Mural w dzielnicy Nikiszowiec (stały punkt na mapie zwiedzania Katowic) zauważył artysta Dariusz Fodczuk, zrobił zdjęcia. Obok namalowanego Hitlera jest też wycinek z książki dyktatora "Mein Kampf" ("Moja Walka"): "Gdziekolwiek sięgnie nasz triumf, zawsze będzie jedynie punktem wyjścia do nowej walki". Jest też charakterystyczna litera "R" oznaczająca Ruch Chorzów. Obok widzimy też mapkę ze strzałkami i hasło: "Wyjazd rzecz święta".
Wszystko wskazuje na to, że w wyjątkowo idiotyczny i skandaliczny sposób kibic (lub kibice) Ruchu Chorzów chcieli podkreślić wagę wyjazdów na mecze. Klub natychmiast się odciął. Na łamach "Dziennika Zachodniego", który jako pierwszy napisał o sprawie, wypowiedział się rzecznik prasowy Ruchu Witold Jajszczok:
- Jest wielce prawdopodobne, ale nie pewne, że autorem tego dzieła był sympatyk Ruchu. Możemy tylko ubolewać z powodu takiego zachowania, bo nie mamy żadnego wpływu na postępowanie pojedynczych osób uważających się za naszych kibiców. Jako klub potępiamy wszelkie zachowania zarówno o podłożu faszystowskim jak i rasistowskim, czemu zresztą nie raz dawaliśmy już wyraz.
Sprawą zajęła się policja, która przesłuchała świadków i właściciela garażu. - Na razie nic więcej nie wiadomo. Sprawa została przekazana do prokuratury. Prokuratorzy mają zdecydować czy będzie jakiekolwiek postępowanie w tym temacie. I w jakim kierunku - powiedział nam nadkomisarz Paweł Warchoł w Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
- Dzisiaj (w środę) sprawa została zarejestrowana w naszej jednostce. Czynności sprawdzające trwają 30 dni, dochodzenie trwa 2 miesiące - wyjaśnia Zastępca Prokuratora Rejonowego Katowice Północ Anna Musorska.
Artykuł 256 Kodeksu Karnego mówi, że "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.".
Podobiznę Adolfa Hitlera już zamalowano.
ZOBACZ WIDEO Demolka! Girona FC nie miała litości dla Melbourne City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]