- Rezygnacja z trenera Gąsiora do najłatwiejszych nie należała. Zdecydowaliśmy się jednak na taki ruch, by wstrząsnąć drużyną i spróbować powalczyć o miejsce barażowe już w tych rozgrywkach - mówi Tadeusz Dudka, prezes Korony. - Na wiosnę nasz zespół nie spisuje się najlepiej, co zresztą dobrze widać. Mamy nadzieję, że efektownie jednak zakończy rozgrywki - dodaje.
Decyzja o odsunięciu od prowadzenia pierwszej drużyny trenera Gąsiora była jednak sporą niespodzianką. Szkoleniowiec silnie związany jest z regionem świętokrzyskim, a także z samymi Kielcami, w których cieszy się niemałą sympatią. - Bardzo cenimy trenera Gąsiora i wcale nie zamierzamy mu nic ujmować. To dobry szkoleniowiec, któremu należy się szacunek. Ale sytuacja zmusiła nas poniekąd do tego ruchu - mówi prezes Dudka.
A co z trzyletnim planem? - Doskonale pamiętam, jakie były początkowe ustalenia. Natomiast w trakcie rozgrywek uległy one jednak zmianie w wyniku konsultacji ze sztabem szkoleniowym oraz samymi piłkarzami. Wszyscy zgodnie przyznali, że stać ich na wywalczenie promocji. Skoro pojawiła się szansa, by już teraz awansować, to dlaczego mamy tego nie zrobić? Drużynie potrzebny jest pewien impuls, taki silny bodziec, który zmobilizuje ich do lepszej gry i walki o końcowy sukces - zauważa Dudka.
Do zakończenia rozgrywek I ligi pozostały jeszcze trzy kolejki. Zespół Korony zajmuje aktualnie czwarte miejsce w tabeli z dorobkiem 55 punktów. Tyle samo oczek ma lokujące się na trzeciej pozycji (barażowej) Podbeskidzie Bielsko-Biała, ale dysponuje lepszym bilansem bramkowym od kielczan.