Marek Motyka: Celem jest awans

Nowy szkoleniowiec Korony Kielce Marek Motyka zapowiada zażartą walkę o awans do ekstraklasy. Choć sytuacja kielczan w tabeli nie napawa optymizmem, to w Koronie wierzą w wywalczenie miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

Popularny "Marcyś" przejął w poniedziałek obowiązki pierwszego szkoleniowca piłkarzy Korony od zwolnionego wcześniej Włodzimierza Gąsiora. Asystentem Marka Motyki, został dotychczasowy szkoleniowiec zespołu rezerw Marcin Gawron.

Zadaniem nowego szkoleniowca będzie awans z Koroną do ekstraklasy. Aktualnie Korona plasuje się na czwartej pozycji w tabeli I ligi, ustępując gorszym bilansem bramek trzeciemu Podbeskidziu Bielsko-Biała.

Widzew Łódź oraz Zagłębie Lubin wydają się już być poza zasięgiem, zwłaszcza, że do końca rozgrywek na zapleczu ekstraklasy pozostały już tylko trzy kolejki spotkań.

Trzecie miejsce jest premiowane udziałem w barażu o ekstraklasę. O to miejsce oprócz Korony i wspomnianego Podbeskidzia, walczą także Znicz Pruszków i Flota Świnoujście. Teoretycznie szansę na zajęcie trzeciego miejsca w tabeli ma także Górnik Łęczna.

Nowy szkoleniowiec Korony wierzy w awans do ekstraklasy. Motyka dodaje jednak, że nie jest cudotwórcą. Cieszy się natomiast z ostatnich wyników na zapleczu ekstraklasy, które znów przywróciły Koronę do gry.

- Prowadziliśmy rozmowy w chwili, gdy Korona miała kilka punktów straty do Znicza Pruszków i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Ostatnia kolejka przyniosła szczęśliwe dla nas wyniki i dziś sytuacja jest diametralnie inna. Cień szansy nadal istnieje! - mówi Motyka w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

Motyka zapewnia, że jego przyjście do Kielc nie jest tylko rozwiązaniem tymczasowym. Szkoleniowiec nastawia się na dłuższy pobyt w Kielcach oraz komfort pracy jaki zapewnią mu działacze klubu.

- Nie interesowało mnie przyjście na trzy mecze. Czegoś takiego bym absolutnie nie przyjął. Nie jestem czarodziejem, nie będę robił cyrkowych sztuczek. Musze mieć odpowiedni komfort pracy - zapewnia Motyka.

Awans już w tym sezonie nie jest koniecznością w wypadku nowego szkoleniowca Korony. Klub postanowił budować zespół wokół nowego szkoleniowca i ewentualny brak awansu tych planów nie przekreśli.

- Jeśli nie awansujemy, będziemy wdrażać w życie tak zwany wariant pesymistyczny. Wprowadzimy pewne roszady. Będziemy budować zespół niemal od początku, tak, by w nowym sezonie postawić na bardzo konkretną walkę - dodaje nowy szkoleniowiec kieleckiego zespołu.

Źródło artykułu: