Czerwone Diabły przegrały dwa z trzech pierwszych meczów nowego sezonu - by znaleźć ich gorsze wejście w rozgrywki, trzeba się cofnąć aż do 1992 roku, kiedy prowadzony przez sir Aleksa Fergusona zespół przegrał dwa spotkania, a jedno zremisował. Co ciekawe, tak źle zaczęty sezon zakończył się odzyskaniem przez Manchester United mistrzostwa Anglii po 26 latach przerwy.
Teraz ekipa Jose Mourinho ma na koncie jedno zwycięstwo, ale to marne pocieszenie, biorąc pod uwagę, że przed tygodniem United w słabym stylu ulegli Brighton and Hove Albion (2:3), a w poniedziałek zostali rozbici na Old Trafford przez Tottenham Hotspur (0:3).
Porażka z Kogutami była najwyższą domową w 18-letniej karierze trenerskiej Jose Mourinho, więc nic dziwnego w tym, że po końcowym gwizdku Portugalczyk był kłębkiem nerwów i w trakcie konferencji prasowej po prostu wyszedł z sali. Więcej o tym TUTAJ.
Wydawać by się mogło, że przygoda Mourinho z Old Trafford dobiega końca, ale jest wręcz przeciwnie. Zdaniem ESPN, Portugalczyk ma pełne poparcie przełożonych, na czele z wiceprezesem Edem Woodwardem, któremu spodobało się zachowanie "The Special One" po meczu z Tottenhamem. Po zakończeniu spotkania Mourinho długo oklaskiwał tych kibiców, którzy dotrwali na trybunach do ostatniego gwizdka.
ZOBACZ WIDEO Odrodzenie beniaminka w Hiszpanii, bramka Avila "palce lizać" [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Według ESPN, tuż po meczu Mourinho spotkał się z Woodwardem i przekazał mu wyrazy wsparcia. Murem za swoim menedżerem mają też stać piłkarze Manchesteru United. Ponadto Woodward i rodzina Glazerów nie rozpoczęli nawet poszukiwań ewentualnego następcy Mourinho.
Jose Mourinho prowadzi Manchester United od sezonu 2016/2017. W tym czasie Portugalczyk wzbogacił klubową gablotę trofeów o Tarczę Wspólnoty (2016), Ligę Europy (2017) i Puchar Ligi (2017), ale Premier League wygrać mu się nie udało. Przy pierwszym podejściu jego zespół skończył rozgrywki na szóstym miejscu, a w poprzednim sezonie był drugi.