[tag=4947]
Kamilowi Grosickiemu[/tag] po raz kolejny nie udało się zmienić klubu w ostatnich godzinach okna transferowego. Po pamiętnych próbach podpisania umowy z Burnley, tym razem polski skrzydłowy ostatecznie nie związał się z Bursasporem, choć był już po testach medycznych.
Sytuacja naszego zawodnika nie jest najlepsza. W Hull City jest najlepiej opłacanym piłkarzem i klub bardzo chętnie by się go pozbył. Sam menedżer drużyny Nigel Adkins mówił w sierpniu wprost, że jego odejście byłoby dobrym rozwiązaniem.
Teraz jednak Polak musi pozostać w klubie co najmniej do stycznia i wygląda na to, że przynajmniej na razie, nie ma co liczyć na regularne występy. W tym sezonie rozegrał zaledwie 21 minut i to w meczu Pucharu Ligi.
W sobotę Hull City przegrało w meczu szóstej kolejki Championship z Derby County (1:2). Po końcowym gwizdku Adkins został zapytany o sytuację Grosickiego.
ZOBACZ WIDEO Show Roberta Lewandowskiego. Bayern bez problemu ograł VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- O Kamilu Grosickim można by było zrobić film! Sytuacja jest taka, że Kamil jest z nami. Ma przecież dwa lata ważnego kontraktu - powiedział szkoleniowiec. Dodał, że na pewno dojdzie do prywatnej rozmowy między nim a reprezentantem Polski.
- W poniedziałek Kamil wraca do treningów z zespołem, na pewno będę chciał z nim porozmawiać osobiście, od tego zaczniemy - podsumował.
30-latek trafił do klubu w styczniu ubiegłego roku ze Stade Rennais FC.