Derby Glasgow zawsze wzbudzają wielkie zainteresowanie kibiców, a trybuny bez problemu się zapełniają. W niedzielę na stadionie Celticu pojawiło się ponad 58 tysięcy fanów. Gospodarze wygrali z Rangersami 1:0. Niestety, niewiele brakowało, a przed spotkaniem doszłoby do tragedii.
Dramat rozegrał się pod jedną z bram prowadzących na trybuny. Nagle została ona zamknięta przez policję. Kilka tysięcy ludzi znalazło się w pułapce bez wyjścia. Fani zaczęli wpadać w panikę, a niewiele brakowało, by zaczęli się tratować.
- Chaotyczne sceny, brak komunikacji i mnóstwo ludzi musiało uciekać przez ścianę, by wyjść ze stadionu - relacjonuje jeden z fanów w sieci, a drugi dodaje. - Mogliśmy tam zginąć.
'Terrifying' - Celtic Fans Want Answers After Gate Closure Causes Dangerous Crush https://t.co/e9uX0KQLHU pic.twitter.com/YNdMqFvWnC
— CeltsAreHere (@CeltsAreHere) 2 września 2018
Na szczęście do tragedii nie doszło, ale pięć osób zostało rannych. Klub już zapewnił, że postara się jak najszybciej wyjaśnić, co doprowadziło do takiej sytuacji. Na razie media jedynie podają, że była to decyzja policji.
ZOBACZ WIDEO Werder wydarł zwycięstwo w doliczonym czasie. Duży niedosyt Eintrachtu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]