[tag=567]
Wisła Płock[/tag] do przerwy prowadziła po trafieniu Ricardinho. W drugiej połowie wyrównał Lukas Klemenz, a potem żaden z piłkarzy nie zdołał już trafić do siatki. - Jest trochę żalu, że nie udało nam się wygrać. Nie płaczemy, że mamy cztery punkty w dwóch meczach. Jednak chcieliśmy mieć sześć. Nie udało się, ale nie ma dramatu. W końcu zaczęliśmy punktować, więc też mamy powody do optymizmu - zauważa Mateusz Szwoch.
Pomocnik Nafciarzy podkreśla, że zespół musi poprawić swoją formę u siebie. To dopiero pierwszy punkt zdobyty przez płocczan na stadionie przy ulicy Łukasiewicza. - U siebie zespoły z reguły grają lepiej i my też powinniśmy to robić. Jak na razie w czterech meczach mamy tylko jeden punkt. To powód do zmartwienia, ale nasza gra wygląda coraz lepiej, więc będzie dobrze - mówi Szwoch.
To ostatnia kolejka Lotto Ekstraklasy przed przerwą na reprezentację. Zawodnicy i trenerzy mają teraz czas na przemyślenia i ewentualne korekty przed kolejną serią spotkań ligowych. - Dla nas to nieudany początek sezonu. Teraz trochę się odkręcamy, ale liczyliśmy na więcej w pierwszych meczach. Liga, jak co roku jest wyrównana, nie ma zdecydowanego faworyta i tak pewnie będzie do samego końca. Straty punktowe da się szybko nadrobić i wystarczy dobra forma w kolejnych meczach, a będzie dobrze - przyznaje Mateusz Szwoch.
ZOBACZ WIDEO Show Roberta Lewandowskiego. Bayern bez problemu ograł VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]