Prezydent Florentino Perez już dawno zaprzestał wydawania ogromnych sum na piłkarzy. Po raz ostatni na taki ruch zdecydował się w 2013 roku, kupując z Tottenhamu Garetha Bale'a (101 mln euro) oraz rok później Jamesa Rodrigueza z AS Monaco (75 mln euro).
Teraz Królewscy chcą inwestować w młode talenty, przede wszystkim z Brazylii. W stolicy Hiszpanii od tego sezonu występuje 18-letni Vinicius Junior, który nazywany jest nowym Neymarem. Następny w kolejce jest Pedro Guilherme, który w obecnym sezonie zdobył 12 bramek w 23 meczach (10 trafień w lidze brazylijskiej i 2 w Copa Sudamericana).
Jak podkreśla dziennik "AS", Guilherme niedawno przedłużył kontrakt z Fluminense Rio de Janeiro do 2021 roku, a jego klauzula odstępnego wynosi 50 mln euro. - Real nie zapłaci tak dużych pieniędzy. Realna cena to około 20-25 mln euro - tłumaczy hiszpańskie źródło.
Młody talent z Brazylii znajduje się na celowniku wielu europejskich klubów: Sevilli, Romy czy Milanu. Najbliżej pozyskania napastnika jest jednak Real, który ma już specjalny plan na 21-letniego zawodnika.
- Los Blancos poważnie rozważają wykupienie Guilherme wraz z natychmiastowym wypożyczeniem go do innego europejskiego klubu, aby zaczął się ogrywać na Starym Kontynencie - tłumaczy "AS". Realnym wzmocnieniem miałby być dopiero w sezonie 2019-20.
ZOBACZ WIDEO Piasek i miejscami wypalona trawa, to tutaj zagrają Polacy. "Włosi mówią, że to najlepsza murawa"