O sprawie tym razem informuje "Gazeta Wyborcza". Ricardo Sa Pinto posadził Arkadiusza Malarza na ławce po przegranym meczu z Wisłą Płock. Między słupkami stanął Radosław Cierzniak i na razie nie ma zamiaru oddawać miejsca.
Tak naprawdę Legia Warszawa chciała się pozbyć Malarza już zimą. Na jego miejsce miał wskoczyć młody Radosław Majecki. A jednak 37-letni bramkarz nie tylko się obronił, ale też był najlepszym piłkarzem drużyny wiosną i pomógł jej wygrać tytuł mistrzowski.
"W środę, podczas zajęć otwartych dla dziennikarzy, bramkarze Legii wyszli na trening 30 minut wcześniej niż reszta. W trakcie rozgrzewki Sa Pinto podszedł do Malarza. Głośno i żywo dyskutowali, gestykulowali. W końcu trener odszedł od niego z niezadowoloną miną" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Ponadto od treningów z pierwszą drużyną Sa Pinto odsunął Krzysztofa Dowhania, trenera, który wychowywał m.in. Wojciecha Szczęsnego, Artura Boruca czy też wprowadzał do dorosłej piłki Łukasza Fabiańskiego. W tej chwili Dowhań koncentruje się na pracy z młodym Majeckim.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak wymienił, czego zabrakło Polakom w spotkaniu z Włochami. "To jest tylko zremisowany mecz"