Uczeń zmierzy się z mistrzem

Przegląd Sportowy pisze, że piątkowy mecz Zagłębia Lubin z Koroną Kielce będzie rywalizacją dwóch trenerów. Przed trzydziestoma laty to właśnie Orest Lenczyk wprowadzał do wielkiego futbolu 20-letniego wówczas Motykę.

Marek Motyka pod wodzą Oresta Lenczyka tak na prawdę zaistniał jako zawodnik. Lenczyk trzydzieści lat temu ściągnął bocznego obrońcę do krakowskiej Wisły, czym otworzył młodemu piłkarzowi drogę do ekstraklasowej kariery. - Wiele zawdzięczam Lenczykowi. To on ściągnął mnie do Wisły Kraków z Hutnika. A wtedy Wisła była najlepszym klubem w Polsce. Przyszedłem w sezonie, w którym sięgnęła po mistrzowską koronę, a w następnym dobrnęła aż do ćwierćfinału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych - wspomina Motyka.

Teraz żadnych sentymentów nie będzie, bo Korona z nożem na gardle przystępuje do rywalizacji z Zagłębiem, a Miedziowi mogą sobie pozwolić nawet na porażkę. Oczywiście chcą awans do ekstraklasy przypieczętować na własnym boisku w piątek będzie ku temu ostatnia okazja. Potem zespół z Lubina dopisze sobie walkower za mecz z Kmitą Zabierzów i na ostatnie spotkanie pojedzie do Świnoujścia. Piątkowi goście są w trudniejszej sytuacji, bo każda strata punktów może pozbawić ich nawet możliwości walki o awans w barażach.

Pod wodzą Lenczyka Zagłębie spisuje się rewelacyjnie. W sześciu meczach doznało tylko jednej porażki, a pięciokrotnie zdobywali komplet punktów. 67-letni szkoleniowiec ma sporo problemów z kontuzjami swoich najlepszych graczy, ale wierzy, że mimo wszystko uda się osiągnąć upragniony cel.

Komentarze (0)