Obie drużyny od początku sezonu zawodzą i odniosły po jednym zwycięstwie. Zarówno trener Górnika Zabrze, Marcin Brosz, jak i Zagłębia Sosnowiec, Dariusz Dudek, liczyli na to, że przerwę na mecze reprezentacji ich piłkarze wykorzystają na poprawę formy i w śląsko-zagłębiowskiej rywalizacji sięgną po komplet punktów. Sam mecz był wyjątkowy dla obu szkoleniowców. Na co dzień są przyjaciółmi, a Dudek pierwsze trenerskie szlify zbierał właśnie u Brosza. - Mam nadzieję, że nauka nie pójdzie w las i wygramy - mówił przed pierwszym gwizdkiem Dudek.
Początkowo mecz mógł się podobać. Obie ekipy poszły na wymianę ciosów, a jako pierwsi prowadzenie mogli objąć zabrzanie. W 5. minucie Igor Angulo z najbliższej odległości trafił jednak w słupek. Dla sosnowiczan był to sygnał ostrzegawczy, po którym błyskawicznie wyciągnęli wnioski. W 17. minucie gospodarze wyszli z kontrą, po której Tomasz Nowak dograł do Vamary Sanogo, a ten wygrał pojedynek jeden na jednego z Tomaszem Loską. Po chwili mogło być już 2:0, ale tym razem Loska obronił strzał Konrada Wrzesińskiego.
Po zdobyciu gola Zagłębie cofnęło się i skupiło na grze z kontry i stałych fragmentach. Niewiele brakło, by taktyka ta przyniosła skutek i zespół z Sosnowca podwyższył prowadzenie. Po wrzutce z rzutu rożnego minimalnie chybił jednak Piotr Polczak. Górnik, choć częściej utrzymywał się przy piłce i gościł na połowie rywali, to długo nie potrafił przedrzeć się przez defensywę gospodarzy.
W Sosnowcu znów o sobie dał znać system VAR. W 41. minucie sędzia podyktował rzut karny na faul na Sanogo, a po chwili zmienił swoją decyzję. Po analizie systemu wideo arbiter nie miał wątpliwości, że Sanogo powstrzymywany był zgodnie z przepisami. Taki werdykt fani Zagłębia przyjęli głośnymi gwizdami, gdyż po raz czwarty ich zespół "stracił" po analizie wideo. Był to jednocześnie najciekawszy moment w końcówce pierwszej połowy.
ZOBACZ WIDEO Dublet Cristiano Ronaldo. Haniebne zachowanie Douglasa Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Drugą połowę sosnowiczanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Najpierw po strzale Nowaka, Loska uratował swój zespół przed stratą gola, a chwilę później zabrzan uchronił spalony, na którym był Wrzesiński. Gospodarzom brakowało też skuteczności, gdy stuprocentowe akcje marnowali Nowak czy Szymon Pawłowski. Zabrzanie początkowo odpowiadali pojedynczymi ataki, ale z biegiem czasu byli coraz groźniejsi w ofensywie.
Gdyby Angulo był tak skuteczny, jak rok temu, w Sosnowcu skompletowałby hat-tricka. W drugiej połowie Hiszpan dwukrotnie był w sytuacji sam na sam z Dawidem Kudłą, ale golkiper Zagłębia wygrywał pojedynki z napastnikiem 14-krotnych mistrzów Polski. W 85. minucie Kudła już skapitulował. Ze skrzydła dośrodkował Michał Koj, a piłka spadła na głowę Angulo, który strzelił nie do obrony i doprowadził do remisu.
Zagłębie jeszcze w końcówce mogło przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, piłka nawet wylądowała w siatce, ale arbiter Mariusz Złotek nie uznał gola. Znów posiłkował się VAR-em, który potwierdził, że Pawłowski był na spalonym. Mecz zakończył się podziałem punktów, co nie satysfakcjonowało żadnej ze stron. Górnik i Zagłębie nadal są w dolnych rejonach tabeli.
Zagłębie Sosnowiec - Górnik Zabrze 1:1 (1:0)
1:0 - Vamara Sanogo 17'
1:1 - Igor Angulo 85'
Składy:
Zagłębie Sosnowiec: Dawid Kudła - Michael Heinloth, Mateusz Cichocki, Piotr Polczak, Patrik Mraz - Konrad Wrzesiński, Tomasz Nowak (81' Dejan Vokić), Adam Kokoszka, Szymon Pawłowski, Żarko Udovicić (83' Junior Torunarigha) - Vamara Sanogo (73' Alaxandre Cristovao).
Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Przemysław Wiśniewski (70' Adam Wolniewicz), Paweł Bochniewicz, Dani Suarez, Michał Koj - Jesus Jimenez (81' Daniel Smuga), Maciej Ambrosiewicz, Szymon Matuszek, Adam Ryczkowski (62' Konrad Nowak) - Kamil Zapolnik, Igor Angulo.
Żółte kartki: Żarko Udovicić, Konrad Wrzesiński, Patrik Mraz, Junior Torunarigha (Zagłębie Sosnowiec) oraz Szymon Matuszek (Górnik Zabrze).
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 4 824.