LM: gorąco w Hiszpanii. Powróci Cristiano Ronaldo, postraszy AS Roma

Getty Images / Marco Luzzani / Od lewej: Cristiano Ronaldo, Paulo Dybala
Getty Images / Marco Luzzani / Od lewej: Cristiano Ronaldo, Paulo Dybala

Do najciekawszych pojedynków Ligi Mistrzów dojdzie w środę w Hiszpanii. Valencia CF podejmie Juventus, a Real Madryt zmierzy się z AS Roma.

Do Walencji przyleciał panujący król strzelców Ligi Mistrzów, który w przeszłości był najlepszym snajperem Primera Division. Cristiano Ronaldo zagra po raz pierwszy w barwach Juventusu w europejskich pucharach przeciwko klubowi, któremu strzelił dotychczas 15 goli w 18 meczach. W niedzielę Portugalczyk zdjął blokadę i swoimi premierowymi trafieniami w Serie A zapewnił Starej Damie zwycięstwo 2:1 z US Sassuolo. Pytanie tylko, czy po rozwiązaniu worka z bramkami zaczną się z niego wysypywać jak z rogu obfitości czy silny przeciwnik ponownie zatrzyma licznik Cristiano Ronaldo.

Juventus rozpoczął sezon na krajowym podwórku w swoim stylu. Krytykowanie zespołu, który zdobył komplet 12 punktów byłoby absurdalne, nawet jeżeli wygrał większość tych meczów z minimalną przewagą, stracił cztery gole, nie imponował ani przebojowością w ofensywie, ani szczelnością w obronie. Turyńczycy trafili w Lidze Mistrzów do silnej grupy, więc powinni dać w niej próbkę swoich możliwości. Gra w trybie ekonomicznym byłaby ryzykowna. W środę klub Wojciecha Szczęsnego po raz pierwszy w swojej historii zmierzy się z Valencia CF. Później Bianconerich czekają również pojedynki z Manchester United.

Juventus wygrał w poprzednim sezonie w Hiszpanii, ale wiktoria 3:1 na Santiago Bernabeu w Madrycie miała bardzo gorzki smak. Po odrobieniu trzech bramek straty z Turynu podopieczni Massimiliano Allegriego odpadli w ćwierćfinale Ligi Mistrzów wskutek gola Cristiano Ronaldo z rzutu karnego w doliczonym czasie. Teraz jak wiadomo mają Portugalczyka po swojej stronie.

Piłkarze z Estadio Mestalla powracają do fazy grupowej Ligi Mistrzów po dwóch sezonach nieobecności. Wracają poprawiać swoje statystyki, ponieważ przegrali trzy poprzednie mecze w elitarnych rozgrywkach, a patrząc szerzej pięć z ostatnich ośmiu. W 2015 roku Valencia CF nie poradziła sobie w grupie z Zenitem Sankt Petersburg, Olympique Lyon oraz KAA Gent i została "spadochroniarzem" do Ligi Europy. W Primera Division drużyna ze wschodu Hiszpanii zaliczyła falstart, zdobyła zaledwie trzy z możliwych 12 punktów. Poprzedni mecz o stawkę wygrała jeszcze w maju.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: Real stracił pierwsze punkty. Golkiper Athletic bronił jak natchniony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Real Madryt podejmie w środę inny włoski klub AS Roma. Giallorossi wyeliminowali w poprzednim sezonie dwóch przedstawicieli Primera Division zanim dostali się do półfinału Ligi Mistrzów. W grupie przyczynili się do wyrzucenia za burtę Atletico Madryt, a w ćwierćfinale wygrali kosmiczny dwumecz z FC Barcelona.

Awans do najlepszej czwórki był odbierany poza Rzymem jako wynik ponad stan. O powtórzenie go będzie oczywiście trudno. Do nowego sezonu Giallorossi przystąpili bez trzech istotnych ogniw z poprzedniego Alissona, Radji Nainggolana, Kevina Strootmana. Ich następcami zostali Robin Olsen, Javier Pastore oraz Steven N'Zonzi. Trener Eusebio Di Francesco stara się ponownie stworzyć dobrze funkcjonujący mechanizm, a ponadto pokazać Europie kilku zdolnych młodzieńców Justina Kluiverta, Ante Coricia czy Nicolo Zaniolo. Roma wygrała dotychczas tylko jeden z pięciu meczów na terenie Realu. 30 października 2002 roku do wyniku 1:0 doprowadził Francesco Totti.

Zmian nie zabrakło również w obozie obrońcy trofeum. Bez Cristiano Ronaldo i bez Zinedine'a Zidane'a madrytczycy spróbują zatriumfować w Lidze Mistrzów po raz czwarty z rzędu. Po raz pierwszy poprowadzi ich na europejskim froncie Julen Lopetegui. Kadencję rozpoczął od porażki w meczu o Superpuchar UEFA, ale już w Primera Division wiedzie się Królewskim znacznie lepiej niż rzymianom w Serie A. W czterech kolejkach zdobyli 10 punktów, czyli dwa razy więcej niż Roma.

Polskim akcentem w środę będzie również występ Roberta Lewandowskiego w meczu na wyjeździe z Benficą Lizbona. W poprzednim sezonie kapitan reprezentacji Polski strzelił pięć goli w Lidze Mistrzów. Wynik to jak na jego możliwości tylko poprawny.

1. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

GRUPA E:

Ajax Amsterdam - AEK Ateny / śr. 19.09.2018 godz. 18:55

Benfica Lizbona - Bayern Monachium / śr. 19.09.2018 godz. 21:00

GRUPA F:

Szachtar Donieck - TSG 1899 Hoffenheim / śr. 19.09.2018 godz. 18:55

Manchester City - Olympique Lyon / śr. 19.09.2018 godz. 21:00

GRUPA G:

Real Madryt - AS Roma / śr. 19.09.2018 godz. 21:00

Viktoria Pilzno - CSKA Moskwa / śr. 19.09.2018 godz. 21:00

GRUPA H:

Young Boys Berno - Manchester United / śr. 19.09.2018 godz. 21:00

Valencia CF - Juventus / śr. 19.09.2018 godz. 21:00

Komentarze (0)