LM: "polski" mecz w Dortmundzie dla Piszczka. Borussia lepsza od AS Monaco

Wiercili, wiercili i przewiercili defensywę AS Monaco zawodnicy Borussii Dortmund. Gospodarze wygrali 3:0, goli powinno być więcej, ale rzutu karnego nie wykorzystał Paco Alcacer. Francuzi tkwią w kryzysie po uszy, BVB w końcu łapie rytm.

Paweł Kapusta
Paweł Kapusta
Zagadou, Glik, Raggi, Piszczek i Falcao Getty Images / Christof Koepsel / Na zdjęciu: Zagadou, Glik, Raggi, Piszczek i Falcao
AS Monaco to klub pogrążony w depresji, kibice Borussii spodziewali się więc kanonady i łatwych punktów w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ku zdziwieniu trybun na Signal Iduna Park piłkarze z Monaco w pierwszej połowie spisywali się znakomicie w defensywie i do przerwy bramek nie oglądaliśmy. W drugiej części gry linia obronna gości totalnie się jednak pogubiła. Po pierwsze: strata Jemersona i kilka chwil później 1:0. Po drugie: Kamil Glik wrzucony na karuzelę, faul Polaka w polu karnym i na szczęście dla francuskiej ekipy niewykorzystana jedenastka przez Paco Alcacera. Po trzecie: atomowa akcja Marco Reusa, spryt Alcacera i 2:0. Tuż przed końcem trzeciego gola strzelił Reus. Było po meczu.

Ekipa z Monaco przyjechała do Dortmundu niemal całkowicie rozsmarowana początkiem sezonu. Zespół Kamila Glika spisuje się bowiem dramatycznie, znajduje się niemal na dnie ligowej tabeli we Francji, wygrał w tym sezonie tylko jedno spotkanie, nie jest w stanie przejść przez choćby jedne zawody suchą stopą, czyli bez straconego gola. Na dodatek wysoka porażka w Superpucharze Francji i przegrana z Atletico Madryt w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Totalny zawód, spuszczone głowy i kryzys przez wielkie "K". Borussia z kolei krytykowana była w nowym sezonie wielokrotnie za nierówną grę, tyle tylko, że BVB to w tym momencie lider Bundesligi. Na dodatek dwa ostatnie, ligowe występy dortmundczyków to 7:0 z FC Nuernberg i 4:2 z Bayerem Leverkusen. Ekipa Luciena Favre'a szczególnie w drugiej połowie meczu z Aptekarzami złapała odpowiedni rytm, co miało być dobrą prognozą przed środowym meczem z Monaco.

Goście z Francji mieli prosty plan na starcie z Borussią. Pięciu obrońców, szczelna defensywa i szukanie okazji na desancie. Drużyna Favre'a miała przez to w pierwszej połowie spore problemy z kreowaniem klarownych okazji bramkowych. Próbował Alcacer, próbował Wolf, ale nic nie chciało wpaść do siatki. Druga część gry była jednak zupełnie inna. Niedługo po pojawieniu się na boisku kapitalne podanie od Sancho otrzymał Jacob Bruun Larsen, młodzieniec nie zmarnował znakomitej okazji. Później dla BVB było już z górki, bo i Monaco nagle zapomniało, jak gra się w piłkę. W 68. minucie Marco Reus zrobił wiatrak z Kamila Glika, Polak sfaulował Niemca w polu karnym, ale jedenastki nie wykorzystał Paco Alcacer. Co się jednak nie udało z karnego, udało się z gry. Acacer został obsłużony przez Reusa świetnym podaniem, napastnik okiwał Danijela Subasicia i wpakował piłkę do siatki. Reus swoją bramkę też strzelił, tuż przed ostatnim gwizdkiem wpakował piłkę do pustej bramki po akcji Larsena. Borussia była od Monaco drużyną o wiele lepszą, trzy punkty zdobyła jak najbardziej zasłużenie.

Z polskiej perspektywy najważniejsza informacja była taka, że od pierwszej minuty mogliśmy oglądać zarówno Łukasza Piszczka, jak i Kamila Glika. W przypadku byłego reprezentanta Polski występ stał pod znakiem zapytania z powodu mięśniowego urazu. Prawy obrońca BVB doszedł jednak do pełnej sprawności i w środowy wieczór zaliczył bardzo solidny występ. Glik? W pierwszej połowie świetny. W drugiej - słaby, jak i cały jego zespół. Kilka błędów, kilka nieczystych zagrań (upiekło mu się i nie dostał żółtej kartki za nierozważne nadepnięcie rywala, później sprokurował rzut karny).

W drugim meczu grupy A Atletico Madryt pokonało przed własną publicznością Club Brugge 3:1. Kolejny mecz w Lidze Mistrzów Borussia rozegra właśnie z Atletico Madryt 24 października na Signal Iduna Park. AS Monaco zmierzy się z kolei na wyjeździe z Club Brugge.

Borussia Dortmund - AS Monaco 3:0 (0:0)
1:0 - Jacob Bruun Larsen 51'
2:0 - Paco Alcacer 72'
3:0 - Marco Reus 92'

Składy:

Borussia: Roman Buerki - Łukasz Piszczek, Manuel Akanji, Dan-Axel Zagadou, Abdou Diallo - Axel Witsel, Thomas Delaney (65' Julian Weigl) - Marius Wolf (46' Jacob Bruun Larsen), Marco Reus, Jadon Sancho (84' Maximilian Philipp) - Paco Alcacer.

Monaco: Diego Benaglio (45' Danijel Subasić) - Kamil Glik, Andrea Raggi, Jemerson - Djibril Sidibe, Youri Tielemans, Jean-Eudes Aholou, Aleksandr Gołowin (77' Nacer Chadli), Benjamin Henrichs - Radamel Falcao, Moussa Sylla (70' Samuel Grandsir).

Sędziował: Aleksiej Kułbakow (Białoruś).

Liga Mistrzów, gr. A 2018/2019

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Borussia Dortmund 6 4 1 1 10:2 13
2 Atletico Madryt 6 4 1 1 9:6 13
3 Club Brugge 6 1 3 2 6:5 6
4 AS Monaco 6 0 1 5 2:14 1

ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Polak z dubletem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Borussia Dortmund ma potencjał, by w sezonie 2018-19 zajść do półfinału Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×