Lechia - Zagłębie S.: różnica klas na boisku. Gdańszczanie potrafili wejść w buty faworyta

Piłkarze Lechii Gdańsk potrafili pokazać boiskową mądrość i skutecznie weszli w buty faworyta. Pokonali Zagłębie Sosnowiec 4:1, po czym awansowali na pozycję lidera Lotto Ekstraklasy. Obecnie wystarcza do tego 21 punktów.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
piłkarz Lechii Gdańsk Patryk Lipski (z lewej) i Sebastian Milewski (z prawej) z Zagłębia Sosnowiec PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: piłkarz Lechii Gdańsk Patryk Lipski (z lewej) i Sebastian Milewski (z prawej) z Zagłębia Sosnowiec
Piłkarze Lechii Gdańsk wygrywając mieli szansę na awans na pierwsze miejsce w tabeli, natomiast Zagłębie Sosnowiec okupowało jedno z dwóch pozycji spadkowych. Patrząc na ostatnie wyniki, nie oznaczało to kompletnie nic, gdyż niespodzianki na boiskach w poprzednich tygodniach zdarzały się nie rzadziej, niż obietnice polityków podczas kampanii wyborczej. Okazało się jednak, że gdańszczanie potrafią grać w roli faworyta.

To właśnie Lechia ruszyła do ataków i była stroną dominującą. Bardzo szybko zespół Piotra Stokowca wyszedł na prowadzenie. Po akcji Konrada Michalaka i kiksie Mateusza Cichockiego, precyzyjnie Matko Perdijicia pokonał Patryk Lipski. Chorwat, dla którego jest to dwunasty sezon w polskiej lidze chwilę później wykazał się brakiem znajomości regulaminu i złapał w ręce piłkę po podaniu kolegi z zespołu nogą. Gdańszczanie nie wykorzystali jednak rzutu wolnego bezpośredniego z 11. metra.

Gdy nielicznie zgromadzeni na Stadionie Energa Gdańsk kibice czekali na kolejnego gola Lechii, koszmarny w skutkach błąd popełnił Daniel Łukasik. Konrad Wrzesiński próbował strzelać, jednak zamiast tego podał piłkę do Vamary Sanogo, a Francuz nie miał problemów z pokonaniem Zlatana Alomerovicia. Sosnowiczanie tuż po strzelonym golu zaczęli przeważać, jednak szybko opadli z sił.

Nakręcała się natomiast Lechia, a szczególnie jej prawa strona, w której brylował Lukas Haraslin. W doliczonym czasie gry I połowy Słowak zabawił się z piłkarzami Zagłębia. Po czterech zwodach i ośmieszeniu Szymona Pawłowskiego oraz Michaela Heinlotha podał piłkę w pole karne, a tam Jarosław Kubicki nie miał wyboru, musiał pokonać bramkarza Zagłębia, ustalając wynik do przerwy na 2:1.

Sosnowiczanie mogliby walczyć o niezły wynik nad morzem, gdyby nie szkolne błędy popełniane przez piłkarzy Dariusza Dudka. Po zmianie stron, w pewnym momencie myślenie wyłączył Arkadiusz Jędrych, który przestraszył się rajdu Haraslina i gdy Słowak nie miał już za bardzo co zrobić z piłką, ten bezpardonowo sfaulował go w polu karnym. Decyzja mogła być jedna - rzut karny. Do jedenastki podszedł Flavio Paixao i zrehabilitował się za ostatniego karnego w Płocku.

Lechiści w przeciwieństwie do poprzedniego meczu w Gdańsku, gdzie z 3:0 zrobiło się 3:3, ciągle grali do przodu i łaknęli następnych bramek pokazując, że najlepszą obroną jest atak. Przyniosło to skutek w postaci kolejnego gola. Ponownie zawiódł Jędrych, którego z największą łatwością ograł Lipski, po czym zdobył drugiego gola dla swojej drużyny.

Gdańszczanie do końca kontrolowali sytuację na boisku i tym razem ich trzy punkty były niepodważalne. Wynik 4:1, który mógł być jeszcze swobodnie podwyższony w ostatnich minutach pozwolił Lechii na awans na pozycję lidera. Zagłębie z taką grą i z tyloma popełnianymi błędami może mieć olbrzymie kłopoty w tym sezonie.

Lechia Gdańsk - Zagłębie Sosnowiec 4:1 (2:1)
1:0 - Lipski 8'
1:1 - Sanogo 23'
2:1 - Kubicki 45+1'
3:1 - Paixao 51' (k.)
4:1 - Lipski 62’

Składy:

Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerović - Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik (81' Tomasz Makowski), Patryk Lipski - Konrad Michalak, Flavio Paixao (74' Artur Sobiech), Lukas Haraslin (84' Karol Fila).

Zagłębie Sosnowiec: Matko Perdijić - Michael Heinloth, Arkadiusz Jędrych, Mateusz Cichocki, Żarko Udovicić - Sebastian Milewski - Konrad Wrzesiński (81' Dejan Vokić), Szymon Pawłowski, Tomasz Nowak (73' Junior Torunarigha), Alexandre Cristovao (87' Giacomo Mello) - Vamara Sanogo.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Żółte kartki: Nalepa (Lechia), Jędrych (Zagłębie).

Widzów: 10 023.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: wielkie błędy obrońców w derbach Basków. VAR znów pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Lechia Gdańsk pozostanie liderem po 11. kolejce Lotto Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×