Premier League: hit zawiódł na całej linii. Manchester City zmarnował rzut karny na Anfield

Getty Images / Peter Powell / Na zdjęciu: Riyad Mahrez marnuje rzut karny
Getty Images / Peter Powell / Na zdjęciu: Riyad Mahrez marnuje rzut karny

Miały być grzmoty, skończyło się bąbelkach. Hitowe starcie Liverpoolu z Manchesterem City nie dostarczyło wielkich emocji i padł w nim bezbramkowy remis. Na finiszu zespół Pepa Guardioli zmarnował rzut karny.

Potencjał ofensywny obu ekip jest tak duży, że kibice wręcz zacierali ręce, spodziewając się totalnej wymiany ciosów. Zamiast tego piłkarze zafundowali im dość agresywną partię szachów. Spięć podbramkowych przed przerwą praktycznie nie było, a całą energię poświęcano na dyskusje, przepychanki i wykłócanie się o swoje racje - najczęściej w mało znaczących zdarzeniach.

To było przeciętne, a biorąc pod uwagę możliwości drużyn, wręcz nudne widowisko. Nie można było wprawdzie narzekać na tempo czy brak chęci, jednak akcje ofensywne były tak chaotycznie, że otwarcie wyniku nie wchodziło w rachubę.

Przeraźliwie męczyły się największe gwiazdy Liverpoolu i Man City. Mohamed Salah nie po raz pierwszy pokazał, że jego znakomita forma z ubiegłego sezonu gdzieś się ulotniła, nic nie wskórał też Sergio Aguero. Argentyńczyk zresztą został zdjęty z boiska i jego miejsce zajął Gabriel Jesus.

ZOBACZ WIDEO Pechowy mecz dla Mateusza Klicha. Leeds zremisowało z Brentford [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Po przerwie spotkanie było trochę ciekawsze. Mocniej w drugą część weszli The Reds, ale nie trwało to długo, zaś później przebudziła się też drużyna Pepa Guardioli, w której kilka razy Alissona próbował pokonać Riyad Mahrez. Algierczykowi brakowało jednak albo mocy, albo precyzji. Juergen Klopp zaś szukał szansy na zwycięskiego gola w osobie Daniela Sturridge'a, który zastąpił kompletnie niewidocznego Roberto Firmino.

Roszady niewiele dały, a w samej końcówce The Reds mogli nawet stracić jeden punkt! Virgil van Dijk podciął w polu karnym Leroya Sane i sprokurował jedenastkę dla gości. Za egzekucję zabrał się Mahrez, jednak kompletnie nie wytrzymał presji, uderzył na siłę i ku uciesze publiki na Anfield, piłka poszybowała nad poprzeczką.

W szlagierze padł bezbramkowy remis, który sprawił, że Manchester City jest teraz liderem, lecz Chelsea i Liverpool wyprzedza tylko dzięki lepszej różnicy bramek.

Liverpool FC - Manchester City 0:0

W 86. minucie Riyad Mahrez (Manchester City) nie wykorzystał rzutu karnego (uderzył nad bramką).

Składy:

Liverpool FC: Alisson - Joe Gomez, Dejan Lovren, Virgil van Dijk, Andrew Robertson, James Milner (29' Naby Keita), Jordan Henderson, Georginio Wijnaldum, Mohamed Salah, Roberto Firmino (72' Daniel Sturridge), Sadio Mane.

Manchester City: Ederson - Kyle Walker, John Stones, Aymeric Laporte, Benjamin Mendy, Bernardo Silva, Fernandinho, David Silva, Riyad Mahrez, Sergio Aguero (66' Gabriel Jesus), Raheem Sterling (76' Leroy Sane).

Żółte kartki: Georginio Wijnaldum (Liverpool FC) oraz Bernardo Silva, Sergio Aguero, Benjamin Mendy (Manchester City).

Sędzia: Martin Atkinson.
[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (3)
Czarek745
7.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz nie był bardzo zły 2 połowa była nawet nie najgorsza najbardziej wkurzali mnie jednak komentatorzy tego spotkania którzy kibicują Liverpoolowi i wszystkie faule przykładowo City powinno Czytaj całość