"Jesteśmy jednym zespołem. Wygrywamy razem i przegrywamy razem. Wrócimy na odpowiednie tory także razem" - napisał na swoim profilu na Instagramie napastnik reprezentacji Polski i Bayernu Monachium.
Oprócz wpisu Robert Lewandowski zamieścił również zdjęcie z kolegami z drużyny, na którym cieszy się z bramki strzelonej dla obrońcy mistrzostwa Niemiec.
Wpisem i fotografią 30-latek broni drużynę Bayernu przed atakami mediów. Dziennikarze za naszą zachodnią granicą już szukają przecież winnych kryzysu Bawarczyków. Według "Bilda" zagrożona jest przede wszystkim posada Niko Kovaca, szkoleniowca zespołu z Monachium.
Pozytywnie na słowa Roberta Lewandowskiego odpowiedzieli kibice. Zarówno niemieccy jak i polscy fani Bayernu zgadzają się z polskim napastnikiem i wierzą, że drużynie uda się wyjść z kryzysu.
Problemy obrońców tytułu zaczęły się od zremisowanego meczu z FC Augsburg (1:1). Później przyszła wyjazdowa porażka z Herthą Berlin (0:2), tylko remis u siebie z Ajaksem Amsterdam (1:1) w Lidze Mistrzów i bolesna wpadka na Allianz Arena z Borussią Moenchengladbach (0:3). Po sześciu kolejkach Bundesligi Bayern zajmuje 5. miejsce w tabeli, mając 4 punkty do straty do lidera Borussii Dortmund.
Sam Robert Lewandowski również nie strzela tak wielu bramek jak do tego przyzwyczaił. Po 6 spotkaniach w Bundeslidze i dwóch pojedynkach w Lidze Mistrzów 30-latek ma na swoim koncie 4 trafienia.
ZOBACZ WIDEO Bayern upokorzony na własnym stadionie. Koncertowa gra Borussii M'gladbach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Bardzo to tandetne.