Sebastian Coates uratował życie koledze. Dramatyczne chwile na boisku

Obrońca Sportingu Sebastian Coates uratował życie swojemu koledze z drużyny w trakcie niedzielnego meczu ligi portugalskiej. Urugwajczyk spowodował, że Romain Salin nie udławił się językiem.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Sebastian Coates PAP/EPA / FILIPE FARINHA / Na zdjęciu: Sebastian Coates
Drużyna Portimonense niespodziewanie pokonała lizboński Sporting w meczu portugalskiej ekstraklasy 4:2 (2:0). Spotkanie zostanie jednak zapamiętane przede wszystkim ze względu na dramatyczne sceny z końcówki pierwszej połowy.

Przy próbie obrony strzału, po którym padł drugi gol dla gospodarzy, bramkarz Sportingu Romain Salin zderzył się ze słupkiem i stracił przytomność. Istniała bardzo poważna obawa, że Francuz zadławi się językiem. Wtedy do gry wkroczył Sebastian Coates.

Kolega z zespołu uniemożliwił zadławienie się językiem przez bramkarza zanim na murawie pojawili się lekarze klubu. Dzięki temu prawdopodobnie uratował mu życie. Salin opuścił boisko w przerwie i trafił do szpitala.

Za swoje znakomite zachowanie Coates usłyszał wiele pochwał. Kibice Sportingu oceniają, że chociaż nie nosi kapitańskiej opaski, jest ich prawdziwym kapitanem i wzorem do naśladowania.



28-latek występuje w Sportingu od 2015 roku, jest też 31-krotnym reprezentantem Urugwaju. Brał udział w tegorocznych mistrzostwach świata.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Błaszczykowski wrócił do gry. Wolfsburg znów bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×