We wtorek katowicki "Sport" poinformował, że jednym z kandydatów do objęcia Wisły Płock jest trener rewelacji I ligi - Marek Papszun. Prowadzony przez 44-latka Raków Częstochowa pewnie prowadzi na zapleczu Ekstraklasy z 28 punktami. W 13. kolejkach zeszłoroczny beniaminek tylko raz przegrał i nad wiceliderem Sandecją Nowy Sącz ma 4 "oczka" przewagi.
W zupełnie innej sytuacji w Ekstraklasie, po odejściu w lecie Jerzego Brzęczka, jest Wisła Płock, która plasuje się tuż nad strefą spadkową. Po ostatnim meczu kontrakt rozwiązał Dariusz Dźwigała i klub poszukuje nowego trenera. Wśród kandydatów znaleźli się m.in. Leszek Ojrzyński, Radosław Sobolewski, Kamil Kiereś, a także wspomniany Papszun.
Ten ostatni na pewno jednak zostanie w Częstochowie. Chyba, że jakiś klub zapłaci... 30 mln złotych. - Zrobiło się "małe" zamieszanie z Markiem Papszunem. Życie uczy aby nigdy nie mówić nigdy. W tym przypadku trzeba szybko zakończyć temat. Albo ktoś zapłaci 30 mln zł, albo mówię definitywne nigdy w życiu. Ręce precz od Papszuna - napisał na swoim profilu na Twitterze prezes i właściciel Rakowa, Michał Świerczewski.
Zrobiło się „małe” zamieszanie z Markiem Papszunem. Życie uczy aby nigdy nie mówić nigdy. W tym przypadku trzeba szybko zakończyć temat. Albo ktoś zapłaci 30 mln zł, albo mówię definitywnie nigdy w życiu. Ręce precz od Papszuna. EOT.
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) 10 października 2018
Wisła Płock po 11. kolejkach Ekstraklasy jest na 13. miejscu z 10 punktami i bilansem 2 zwycięstw, 4 remisów i 5 porażek.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Przepiękny gol Insigne przypieczętował zwycięstwo Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]