- Nowa taktyka wprowadziła chaos, a chaos spowodował, że spadła nasza pewność siebie. Brakowało zagrań w ciemno, a to z kolei sprawiało, że nikt z nas nie czuł się swobodnie. Te zmiany były niepotrzebne, to był najgorszy czas na wprowadzanie ich do drużyny, która dobrze funkcjonowała - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty Robert Lewandowski (cały wywiad przeczytasz TUTAJ). Kapitan reprezentacji Polski tym samym wskazał, dlaczego Biało-Czerwoni zawiedli w Rosji.
"Zawsze jest czas, by dokonać oceny"
Do słów napastnika odniósł się Bogusław Kaczmarek, wieloletni trener i były asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski. - Zawsze jest czas, by dokonać oceny o ile będzie to miało namacalny efekt w przyszłości. Robert był świadomy, że Nawałka zmienił taktykę z pełną premedytacją. Selekcjoner miał na uwadze mecz z Danią, kiedy Polska przegrała 0:4 (1 września 2017). Po nim Age Hareide (trener Duńczyków) powiedział jednoznacznie, że Polska jest bardzo łatwa do rozpracowania. Stąd próby gry z trzema obrońcami. Adam widział, że w meczu z Chile (2:2) były niezłe momenty, ale często rywale też kazali się mieć na baczności - skomentował Bogusław Kaczmarek.
Były asystent Beenhakkera bierze w obronę Nawałkę. Kaczmarek wyjaśnia przy tym, dlaczego poprzednik Jerzego Brzęczka zdecydował się na zmianę ustawienia. - Przekleństwem polskiej piłki jest lewa obrona. Nie przemawia do mnie to, że na tę pozycję mamy Macieja Rybusa. Moim zdaniem to cofnięty lewy skrzydłowy. Z racji swoich skromnych warunków fizycznych ma duże problemy w powietrzu. Mieliśmy też kłopoty przy stałych fragmentach gry. Dlatego Adam próbował gry z trzema stoperami i wahadłowymi - przyznaje były trener. - Nawałka wykazał się dużą odwagą i zaryzykował. To była droga, która doprowadziła do chaosu. Jednak trener nie powinien przyjmować tej krytyki wyłącznie na swoje plecy. Odpowiedzialnością powinien podzielić się ze sztabem i piłkarzami, którzy byli na mistrzostwach.
"Nawałka przefilozofował"
Odmiennego zdania jest Jan Tomaszewski. - W imię czego szukać kwadratowych jaj? Adam Nawałka przefilozofował. Od początku musimy wychodzić w ustawieniu 4-4-1-1 - mówi Tomaszewski. - A próbowanie od początku meczu formacji z trójką obrońców to idiotyzm, bo trzeba doskonalić to, co się ma najlepszego.
Były bramkarz reprezentacji Polski jest zdania, że drużyna powinna trzymać się ustawienia z czwórką obrońców i nie powinna eksperymentować z Piotrem Zielińskim, który powinien grać za napastnikiem. - Przecież w pierwszych dwóch meczach mundialu on grał w pomocy i co? Straciliśmy pięć bramek - przyznaje nasz rozmówca. - Zieliński nie jest żadnym pomocnikiem. Dlatego, że nie potrafi grać w defensywie i wystawianie go na środku drugiej linii było samobójstwem - akurat te słowa padły z ust Tomaszewskiego po remisie z Włochami w Bolonii (1:1). Wtedy pomocnik Napoli grał tuż obok Roberta Lewandowskiego i zdobył bramkę.
Selekcjoner Nawałka eksperymentował z taktyką chcąc uniknąć blamażu na skalę porażki z Danią (0:4). Obawy trenera uśpiło wysokie zwycięstwo nad Litwą (4:0), tuż przed wyjazdem do Rosji. Biało-Czerwoni bez problemu pokonali sąsiadów grając w ustawieniu 3-4-3. - Sparing z Litwą to było zaciemnienie obrazu. Na tamten czas to nie był żaden przeciwnik. Tam najlepsi piłkarze to ci, którzy często grają średnio w Polsce - ocenia Bogusław Kaczmarek.
"Było to widać"
Lewandowski przyznał, podobnie jak Łukasz Piszczek, że rozmawiał z Nawałką na temat ustawienia. - Powiedziałem, co nie funkcjonuje. Inni także - opowiada napastnik Bayernu Monachium. - Trener przyjął do wiadomości, a później nasze obawy potwierdził towarzyski mecz z Chile. W drużynie pojawiła się niepewność, a na mundialu niepewność to koniec.
- Robert mówi, że sygnalizował to trenerowi. Zresztą, było to nawet widać na zbliżeniach - kiedy piłkarze zaczynali trening, kapitan dyskutował z trenerem. Być może wtedy już były sugestie - odpowiada Bogusław Kaczmarek.
Były asystent Leo Beenhakkera nawiązał także do raportu sztabu Nawałki. Po jego publikacji przez PZPN znowu padło wiele krytyki na selekcjonera. Głównie dlatego, że zestawienie było zbyt ogólnikowe i często niedokładne. - Czepianie się tylko i wyłącznie raportu Nawałki to droga donikąd. Skupmy się na problemach polskiej piłki. Zobaczmy, jaka jest ekstraklasa. Skąd Brzęczek ma brać piłkarzy do kadry poza tymi z zagranicy? Mówimy pięknie o naszym szkoleniu, a nic z tego nie wynika. Od czasu do czasu trafi się jakiś Piątek, Bereszyński, Linetty. Taka przyszłość polskiej piłki, jakie młodzieży chowanie - kończy Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Robert Lewandowski: Po jednym meczu nie wszystko będzie wyglądało tak jak trzeba