Artur Wichniarek: Zieliński musi ustabilizować formę. Kurzawa? Lepiej przemilczeć

- Zieliński nie jest do końca liderem, musi ustabilizować swoją formę. Kurzawa? Chyba przemilczę to, jak on grał - mówi Artur Wichniarek po meczu Polska - Portugalia (2:3) w Lidze Narodów.

Dawid Borek
Dawid Borek
Artur Wichniarek Newspix / Irek Dorożański / Na zdjęciu: Artur Wichniarek
- Mecz z Portugalią pokazał nam, że przed Jurkiem Brzęczkiem i reprezentacją jeszcze trudna, wyboista i bardzo długa droga, byśmy mogli cieszyć się takimi zwycięstwami, jak choćby mecz z Niemcami czy wygrana z Portugalią 12 lat temu w Chorzowie. Trzeba przyznać, że 2:3 był najniższym wymiarem kary - komentuje Artur Wichniarek w materiale opublikowanym na swoim Twitterze.

Trzeba przyznać, że reprezentacja Polski w czwartkowy wieczór na Stadionie Śląskim w Chorzowie nie wypadła najlepiej. Poza pierwszymi 20 minutami meczu i krótkim zrywem w drugiej połowie, drużyna Jerzego Brzęczka wyglądała gorzej od zespołu z Portugalii.

- Reprezentacja jest w przebudowie, zespół nie funkcjonuje, selekcjoner szuka optymalnych rozwiązań. Przyjęta w czwartek taktyka na dwóch środkowych napastników nie wypaliła. Dobrze graliśmy przez pierwsze 15 minut, strzeliliśmy bramkę, ale później Portugalczycy zdecydowanie przejęli kontrolę nad środkiem pola - mówi były reprezentant Polski.

- Tutaj mamy chyba największy problem, gdyż Krychowiak nie jest tym Krychowiakiem, którego znamy z Sevilli, a Zieliński nie jest do końca liderem, musi ustabilizować swoją formę. Kurzawa? Chyba przemilczę to, jak on grał. Jest Grosicki, który dał dobrą zmianę. Błaszczykowski zaskoczył chyba wszystkich krytyków, bo strzelił piękną bramkę, ale wydaje mi się, że to nie jest zawodnik, na którym możemy oprzeć grę naszej reprezentacji - dodaje Wichniarek.

ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Robert Lewandowski: Po jednym meczu nie wszystko będzie wyglądało tak jak trzeba

Reprezentacja Polski kiepsko wyglądała nie tylko w środku pola. Nie popisali się także obrońcy. - Z tyłu też mamy problemy, bo jednak Glik, Bednarek, Bereszyński i Jędrzejczyk cały czas łamali linię obrony, nie współpracowali, nie rozmawiali, nie rozumieli się - uważa były piłkarz Lecha Poznań, Widzewa Łódź czy Herthy Berlin.

Biało-Czerwoni po potyczce z Portugalią nie mają zbyt wiele czasu na wypoczynek, analizę błędów i poprawę swojej dyspozycji. Już w niedzielę drużynę Brzęczka czeka kolejne spotkanie w Lidze Narodów - tym razem polski zespół zagra z Włochami, ponownie na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

- Jurek Brzęczek po meczu z Portugalią ma wiele znaków zapytania, a mało czasu. Kolejne spotkanie z Włochami będzie bardzo ważne, byśmy nie spadli do dywizji B. Patrząc jednak na potyczkę z Portugalią nie wiem, czy zasłużyliśmy na bycie w dywizji A w kolejnym sezonie Ligi Narodów - zastanawia się Wichniarek.

Po porażce z Portugalią sytuacja Polaków w grupie 3. dywizji A Ligi Narodów jest bardzo niekorzystna. Biało-Czerwoni po dwóch meczach mają na swoim koncie tylko jeden punkt.

Czy Polska wygra dwa kolejne mecze w Lidze Narodów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×