Franciszek Smuda bliski powrotu na ławkę trenerską

Agencja Gazeta / Marcin Stepien / Na zdjęciu: Franciszek Smuda
Agencja Gazeta / Marcin Stepien / Na zdjęciu: Franciszek Smuda

Franciszek Smuda jeszcze w tym tygodniu ma spotkać się z przedstawicielami Górnika Łęczna w sprawie objęcia drużyny z II ligi.

70-letni trener pracował w Górniku w sezonie 2016-17. Z drużyną spadł z ekstraklasy do I ligi zajmując przedostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznej pozycji zabrakło Górnikowi dwóch punktów.

Były selekcjoner reprezentacji Polski pracował ostatnio w Widzewie Łódź. W czerwcu, na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek III ligi, został zwolniony po remisie z Lechią Tomaszów Mazowiecki (0:0). Widzew i tak wywalczył założony awans.

Teraz Smuda jest bliski powrotu na ławkę trenerską, co potwierdza nam w rozmowie telefonicznej. Chodzi o pracę w Górniku Łęczna. - Co ja będę pana oszukiwał. Jestem w kontakcie z przedstawicielami Górnika, w tym tygodniu spotykamy się porozmawiać. Lubię Górnik, dobrze mi się tam pracowało, wcześniej też doradzałem drużynie w kilku kwestiach - mówi nam szkoleniowiec.

I wspomina półroczny pobyt w Górniku. - Pamiętam jak walczyliśmy o utrzymanie się w ekstraklasie. Gdyby był VAR, to byśmy się utrzymali. Uważam, że zostaliśmy oszukani, nie boję się też powiedzieć, że doszło do korupcji - zaskakuje. - Gdyby po spadku z drużyny nie odeszli prawie wszyscy zawodnicy, to zostałbym w Łęcznej - komentuje Smuda. 
 
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Właśnie w takich momentach rodzi się drużyna. Krytykę trzeba przyjąć

Potwierdza też gotowość do pracy, mimo zaawansowanego wieku. - Smuda to nie trup, jeszcze dużo wody musi upłynąć w Wiśle zanim odechce mi się pracować. Energia jest, mógłbym nawet poprowadzić klub z A klasy - dodaje trener.

Smuda to były szkoleniowiec między innymi Wisły Kraków, Legii Warszawa, Widzewa Łódź, Zagłębia Lubin czy Lecha Poznań. W latach 2009-12 prowadził reprezentację Polski, z którą skompromitował się na mistrzostwach Europy w 2012 roku (nie wyszedł z jednej z najłatwiejszej grupy w historii występów naszej kadry na dużym turnieju). Pół roku pracował też w zespole z 2. Bundesligi: SSV Jahn Regensburg. Z Widzewem zdobył dwukrotnie mistrzostwo Polski (w 1996 i 1997 roku) i zakwalifikował się do fazy grupowej Ligi Mistrzów (sezon 1996-97). Mistrzostwo kraju wywalczył również z Wisłą Kraków (1999 r.).

Górnik Łęczna po czternastu kolejkach zajmuje ósme miejsce w II lidze (trzeci poziom rozgrywkowy).

Komentarze (9)
Serba Brzuch
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Polsce nie ma dobrych trenerów !!!! Są tylko sami wlefisci co widać po poziome naszej cudnej ekstraklasy i reprezentacji 
Mateusz Nowak
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli takie coś zajmuje się trenerką niema co się dziwić że polskie kluby kończą puchary w eliminacjach. 
avatar
Mario1963
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A najbardziej przyczyniły się kibolki z łęcznej nie przychodząc na mecze na Arene...cóż teraz kibicują Chelmiankom itp. zespolikom 
avatar
Mario1963
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Smuda tu akurat powiedział prawde...Arka i zagłębie spuściło Łeczna 
avatar
beermonster
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lepiej załatwiajcie Bożyka z Chełmianki.